Za niespełna miesiąc rozpoczną się mistrzostwa świata w kobiecej piłce nożnej, które potrwają od 20 lipca do 20 sierpnia 2023 roku.
Jak można było się spodziewać, największa grupa zawodniczek Bayernu reprezentuje niemiecką kadrę narodową, która jest postrzegana przez bukmacherów jako jeden z faworytów do zdobycia tytułu w Australii i Nowej Zelandii.
Niemniej jednak powołania nie otrzymała jedna z największych gwiazd niemieckiej piłki, czyli Giula Gwinn, która ma za sobą poważną kontuzję kolana (na początku sezonu 2022/23 zerwała więzadło krzyżowe w kolanie po raz drugi w swojej karierze).
Choć młoda defensorka walczyła o swój powrót i ciężko pracowała w ramach programu rehabilitacyjnego, selekcjonerka Martina Voss-Tecklenburg nie nominowała 23-latki, co jak przyznała sama piłkarka – początkowo ją rozczarowało i zasmuciło.
− Oczywiście możesz czuć się smutna i rozczarowana, ale to trwało kilka dni. Potem zdecydowanie musisz być dumna z udanej rehabilitacji – napisała Gwinn.
− Jednakże mój osobisty kontakt z selekcjonerką przed ogłoszeniem powołań zawsze był na poziomie oczu i charakteryzował się wzajemnym i wielkim szacunkiem. Być może to najlepsza decyzja dla dobra mojej przyszłości – podsumowała Giula Gwinn.
REKLAMA
Warto wspomnieć, że do kadry Niemiec na mundial w Australii i Nowej Zelandii otrzymały powołanie takie zawodniczki jak Lina Magull z Bayernu, Sydney Lohmann, Klara Buehl, Carolin Simon i Lea Schueller.
Komentarze