Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że zarówno w męskiej, jak i kobiecej piłce, terminarze w ostatnich miesiącach były „upakowane” do granic możliwości.
Jeśli mowa o żeńskiej drużynie Bayernu, to podopieczne Alexandra Strausa miały niewiele czasu na regenerację i odpowiednie przygotowania do sezonu 2022/23, albowiem latem miały miejsce mistrzostwa Europy, gdzie Niemki zajęły drugie miejsce.
W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego „TZ”, na temat obciążenia i napiętego terminarza wypowiedziała się Giula Gwinn, która zmaga się obecnie z kontuzją zerwanego więzadła krzyżowego. Obrończyni FCB przyznała, że z roku na rok, obciążenie jest coraz większe, co też wpływa na zdrowie piłkarek.
− Obciążenie jest ogólnie bardzo duże i ma się wrażenie, że jest coraz większe. W Lidze Mistrzów w zeszłym roku dołożyliśmy fazę grupową, a w tym roku musieliśmy jeszcze grać w eliminacjach – powiedziała Gwinn.
− To kilka gier, które składają się jednak na wiele obciążenia. Mieliśmy prawie same angielskie tygodnie. Po mistrzostwach Europy w lecie nie mieliśmy zbyt wiele przerwy – dodała.
− Już czuć, że jedna czy druga zawodniczka odpadają, bo przeciążenia i wysiłek były w ostatnich tygodniach i miesiącach bardzo duże. Dlatego ważnym punktem jest wystarczający czas regeneracji – podsumowała Giula Gwinn.
REKLAMA
Jeśli mowa o sytuacji zdrowotnej Gwinn, to w najlepszym przypadku powinna ona wrócić do akcji pod koniec sezonu 2022/23, a także wziąć udział w nadchodzących żeńskich mistrzostwach świata w 2023 roku.
Komentarze