Biorąc pod uwagę męski i żeński zespół Bayernu Monachium, z całą pewnością można przyznać, że wśród największych pechowców można wymienić Lucasa Hernandeza oraz Giulię Gwinn.
Ma to oczywiście związek z faktem, że oboje doznali poważnych kontuzji kolan (zerwanie więzadła krzyżowego) i w najgorszym wypadku opuszczą cały lub niemalże cały sezon 2022/2023…
Jeśli mowa o wspomnianej wyżej Gwinn, to defensorka Bayernu w rozmowie dla „TZ” została poproszona ostatnio o kilka słów oraz podsumowanie minionego już 2022 roku. Młoda Niemka przyznała, że do czasu uszkodzenia kolana, był to dla niej rewelacyjny rok pod wieloma względami.
− Do czasu kontuzji to był rewelacyjny rok. W Bayernie pozwolono mi rozegrać prawie wszystkie mecze. Potem przyszły niesamowite mistrzostwa Europy. To był turniej, którego nigdy nie zapomnę – powiedziała Gwinn.
− Nawet jeśli nie do końca wystarczyło to do tytułu, to byłyśmy bardzo skuteczne. Zrobiłyśmy bardzo wiele i wspaniale jest widzieć, jak wiele osób udało nam się zainspirować. Patrząc wstecz, była to oczywiście przejażdżka rollercoasterem emocji z powodu kontuzji – dodała.
− Od absolutnego maksimum do absolutnego dna. Teraz musimy z tym walczyć. Jestem jednak wdzięczna za wiele, co wydarzyło się w tym roku – podsumowała Giula Gwinn.
REKLAMA
Podczas gdy Giula Gwinn leczy obecnie kontuzję kolana, to jej powrotu do akcji należy spodziewać się pod koniec sezonu 2022/23. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to młoda defensorka będzie również mogła zagrać na zbliżających się mistrzostwach świata.
Komentarze