Po raz kolejny szczęście dopisało piłkarzom Hamburga. W rewanżowym spotkaniu zespół prowadzony przez Bruno Labbadię pokonał Karlsruher SC w dogrywce 2:1, choć do 90. minuty to KSC miało zapewnioną grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1.
REKLAMA
Pierwsza bramka w tym meczu została zdobyta przez gospodarzy w 78. minucie przez Reinholda Yabo. KSC po strzeleniu bramki na 1:0 postanowiło się cofnąć do tyłu. Piłkarze Hamburga atakowali coraz częściej. W końcowej częśći meczu HSV był bliski strzelenia bramki, jednak defensywa Karlsruher dobrze się spisywała.
Na sam koniec meczu byliśmy świadkami czegoś nieprawdopodobnego - jeden z zawodników gospodarzy zagrał ręką i arbiter podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Marcelo Diaz, który przepięknym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 115. minucie Nicolai Mueller.
Ciekawostką może być fakt, iż Hamburg nie spadł z Bundesligi od początku jej powstania, czyli od 1963 roku! Po meczu zegar odliczający czas gry HSV w lidze wskazywał 51 lat 281 dni cztery godziny i 34 minuty.
Komentarze