W ostatnich dniach jednym z najgłośniejszych tematów związanych z Bayernem Monachium jest dalsza przyszłość Javiego Martineza, który gra dla Bayernu już od 8 lat.
Całe zamieszanie w temacie przyszłości Hiszpana zaczęło się we wtorek, kiedy to Christian Falk poinformował, że 32-latek opuścił Monachium i poleciał do Bilbao, aby dopełnić swój transfer do Athletic, gdzie przecież grał już w przeszłości.
Mimo wszystko dzień później Javi Martinez pojawił się na lotnisku w Monachium, gdzie razem z kolegami udał się do Budapesztu na finał Superpucharu Europy.
Jakby tego było mało, to w ubiegły czwartek, w starciu z Sevillą, pomocnik pojawił się nawet na boisku i strzelił bramkę na wagę jakże cennego zwycięstwa. Po meczu na temat całej sytuacji wypowiedział się trener monachijczyków, czyli Hansi Flick.
− Javi zdobył bramkę, która dała nam zwycięstwo. Czasami futbol pisze różne historie – ta akurat jest bardzo piękna/ W środę pojawiały się informacje prasowe, że Javi był w Bilbao, podczas gdy dziś zdobył bramkę na wagę zwycięstwa w Budapeszcie – powiedział Flick.
Niemniej jednak transfer Hiszpana tego lata wydaje się być kwestią czasu − niemiecki „Sky” pisał niedawno, że do ustalenia pozostały już tylko drobne detale.
Jak się okazuje Martinez swego czasu znajdował się również na celowniku Herthy BSC. Berlińczycy traktowali 32-latka jako następcę Skjlebreda oraz Grujica, jednakże po kilku zapytaniach do klubu, berlińczycy wycofali się z pomysłu zakupu − relacjonuje dziennik „Bild”. Głównym powodem takiej decyzji był wysoki pakiet transferowy (zarobki na poziomie 10 mln € rocznie i 10 mln € opłaty transferowej).
Komentarze