Jeśli ktoś na początku sezonu 2019/20 powiedziałby, że Bayern zdobędzie potrójną koronę, to wielu z nas powiedziałoby, że osoba ta jest po prostu szalona...
Jednakże mimo kiepskiego rozpoczęcia sezonu 2019/20, piłkarze rekordowego mistrza Niemiec po zmianie trenera zaczęli grać jak z nut i ostatecznie w pełni zasłużenie sięgnęli po potrójną koronę (Bundesliga, Puchar Niemiec i Liga Mistrzów).
Oprócz Hansiego Flicka, spory udział w zdobyciu trypletu miało wielu zawodników, zaś według legendarnego Ottmara Hitzfelda jednym z nich jest Thomas Mueller, który odrodził się niczym feniks z popiołu. Niemiec nie szczędził też pochwał pod adresem innych kluczowych piłkarzy FCB.
− Thomas Mueller, który odrodził się jak feniks z popiołu jest znowu jedną z głównych sił napędowych Bayernu. Posiada DNA tego klubu i jest kimś, kto przejmuje berło w szatni i na boisku. Takiego gracza potrzebujesz jako trener, a Mueller świetnie sobie radzi jako lider, co można było dostrzec w finale z PSG. Nie miał zbyt wielkich szans, ale był bardzo ważny dla zespołu − powiedział Hitzfeld.
− Lewandowski ma jeszcze minimum 2-3 lata gry na najwyższym poziomie przed sobą. Jest niesamowity. Neuer emanuje w bramce szczególną aurą, która wywołuje u rywali wątpliwości i wahania na koniec akcji. Gnabry, Goretzka, Alaba, Kimmich i Davies posiadają ogromną jakość − mówił dalej.
Legendarny trener Bayernu Monachium, który w 2001 roku poprowadził monachijczyków do triumfu w Lidze Mistrzów nie szczędził też pochwał poda adresem Hansiego Flicka, który jego zdaniem może z tym zespołem ukształtować nową erę.
− Flick ciężko pracował na wszystko i osiągnął coś wyjątkowego jako trener. Hansi wykorzystał szansę i jest ojcem sukcesu potrójnej korony. Flick może ukształtować nową erę z tymi zawodnikami, jak w przeszłości, kiedy Bayern zdobywał europejski puchar w latach 1974-1976 − dodał.
− Inne wielkie kluby jak dajmy na Barcelona, będą wymagać zmian i czasu. Dlatego uważam, że Bayern ukształtuje piłkę międzynarodową w najbliższych latach i będą mieli dobre szanse na obronę tytułu Ligi Mistrzów − podsumował Hitzfeld.
Komentarze