Od ostatniego gwizdka minęła niespełna godzina, a fani Bayernu w dalszym ciągu świętowali i przechadzali się po ogromnym stadionie, krzycząc na całe gardło - taki dzień, taki piękny jak dziś. Tę radość można było zapewne usłyszeć nawet w kabinach, głęboko pod trybunami. Tam właśnie piłkarze Bayernu szykowali się do odjazdu do hotelu w którym byli zakwaterowani. Gdy Ottmar Hitzfeld wraz z drużyną dotarli około północy do sali bankietowej Grand Hotelu Brun, wszyscy tam obecni świętowali ich gromkimi brawami. Nastrój był wręcz wspaniały.
Do tego stanu znacząco przyczyniła się drużyna . Dzięki późnej bramce Daniela van Buytena na 2:2, Monachijczycy stworzyli sobie wspaniałą pozycję wyjściową na mecz rewanżowy, który za tydzień odbędzie się na Allianz-Arena. Pierwszy półfinał LM od czasów 2001 roku zdaje się być bardzo bliskim. Uzyskaliśmy dzisiaj świetny wynik, który otwiera nam drzwi do półfinału – podkreślał szef zarządu Bayernu Karl-Heinz Rummenigge podczas swojej tradycyjnej mowy bankietowej.
Hoeneß stawia Bayern w roli faworyta.
Dla Bayernu, aby wejść do półfinału, wystarczy bezbramkowy remis lub wynik 1:1. W rewanżu jesteśmy faworytem, szansę nasze oceniam na więcej niż 50%. Teraz my mamy lepszą sytuację – tłumaczył manager Uli Hoeneß, po pierwszym remisie Mistrza Niemiec w piątym meczy z Milanem.
Radość? Tak! Euforia? Nie! Tak brzmiało wieczorne motto Bawarczyków. Jeszcze nie zakwalifikowaliśmy się do półfinału – przestrzegł jednak Rummenigge. To jeszcze nie koniec – wyznał strzelca dwóch bramek Daniel van Buyten. Nie możemy jednak spać spokojnie, Milan to drużyna nieobliczalna – przestrzegał Hitzfeld, który spodziewa się „meczu na ostrzu noża” w Monachium. Tam karty zostaną rozdane na nowo.
Milan w ostrym tempie
Jak Milan potrafi być niebezpiecznym przeciwnikiem, Bayern przekonał się wczoraj wieczorem. Dzięki silnej grze wypełnionej duża ilością biegania Milan nie pozwolił Bayernowi rozwinąć się w grze. Nie przez przypadek Milan wyszedł na prowadzenie dzięki bramce strzelonej głową przez Pirlo. Milan narzucił ostre tempo i zagrał dobra pierwszą połowę. Grali idealnie pod względem technicznym – powiedział Hitzfeld.
W szeregach jego drużyny, gra do przodu przez długi czas nie wyglądała zbyt dobrze. Mieliśmy kilka problemów i zbyt szybko się cofnęliśmy. Byłem trochę zawiedziony – powiedział Hitzfeld, który jednak przyznał – czym dłużej trwał mecz, tym więcej mieliśmy szans. To połączone było również z obiema zmianami w drugiej połowie. Za zmianę gry odpowiedzialna była nasza prawa strona z Lellem i Salihamidzicem.
Bayern dołożył na sam koniec
Dośrodkowanie zagrał Brazzo, który otworzył drogę do bramki van Buytena. Dzięki prezentowi rosyjskiego sędziego Milan po raz kolejny wyszedł na prowadzenie, jednak rosły Belg po raz kolejny doprowadził do remisu. Fatalnie by było, gdybyśmy przez ten rzut karny przegrali – mówił Rummenigge, który wyznał, że bardzo mu się podobało - że Bayern dwukrotnie wracał do gry po straconej bramce. Oni nie chcieli przegrać meczu.
Wynik 2:2 na koniec można uznać za zadośćuczynienie za wspaniałą grę. Dało się zauważyć, że Bayern do końca był kolektywem. Pokazaliśmy, że możemy dawać gazu do samego końca – uważał Philipp Lahm. Podczas gdy Bayern do samego końca przyśpieszał, to Milan z minuty na minute słabł.
Hitzfeld: Milan się załamał.
Nie wytrzymali własnego tempa przez 90 minut i na koniec się załamali. Nesta. Maldini i Gatuso na koniec tylko statystowali i czekali na końcowy gwizdek – tłumaczy Hitzfeld. Podobnie jak w Madrycie, tak i tu jego drużyna mogła podczas fazy końcowej wrzucić wyższy bieg. Zostaliśmy nagrodzeni za nasz wysiłek fizyczny.
Mamy szansę, aby dostać się do półfinału. Powinniśmy ją wykorzystać – mówił Rummenigge, który podobnie jak piłkarze liczy, iż na Allianz-Arena, grając u siebie może liczyć na wsparcie kibiców. Drużyna w każdym bądź razie jest zdecydowana. Van Buyten powiedział – tę świetną historię w Lidze Mistrzów chcemy w dalszym chcemy ciągu tworzyć.
Dla fcbayern.de napisał: Dirk Hauser, dla bayern.munchen.pl przetłumaczył: Michał Jeziorny.
Komentarze