Honorowy prezydent Bayernu udzielił dziś bardzo głośnego wywiadu.
Saga transferowa pt. "Harry Kane do FCB" trwa. Codziennie pojawiają się w tej sprawie nowe doniesienia, które brzmią mniej więcej tak: "Kane chce trafić do Bayernu, ale negocjacje z Tottenhamem będą bardzo trudne, a monachijczycy nie zapłacą więcej niż 100 milionów euro".
I prawdą jest, że szef Spurs, Daniel Levy, jest bardzo surowym negocjatorem. Można powiedzieć, że rozmowy ws. transferu angielskiego napastnika to godny pojedynek, bowiem mistrzowie Niemiec również słyną z tego, że stawiają twardo na swoim. A dziś prawdziwej oliwy do ognia dolał Uli Hoeness:
- Kane powiedział nam wyraźnie, że podjął decyzję. Jeśli ją podtrzyma, to trafi do nas. Karl-Heinz Rummenigge jest z nim w stałym kontakcie.
- Spurs w końcu będą musieli się poddać.
- Levy jest mądry. Najpierw musimy go przekonać, żeby podał cenę. Gra na zwłokę, to profesjonalistą. Bardzo go sobie cenię. Ale z drugiej strony – mamy u nas ludzi, którzy nie robią tego od wczoraj.
REKLAMA
- Harry chce grać w europejskich pucharach, w których Tottenhamu w tym sezonie nie będzie. My natomiast – tak. Harry ma szansę na dołączenie do klubu z europejskiego topu.
- Co bardzo mi się podoba u Kane'a, to też jego agenci, a zarazem rodzina. Jego brat i ojciec są bardzo przyjemnymi ludźmi, którzy zawsze dotrzymują słowa. Jeśli tak znów zrobią, to Harry trafi do nas.
Hoeness skomentował również doniesienia o nowej "6" i sytuację Alexandra Nuebela:
- Jeśli Alex znajdzie sobie nowy klub, to może odejść.
- Transfer "6"? Nie zaprząta mi to głowy. Mamy Konrada Laimera, z którego będziemy mieć mnóstwo radości.
Wracając do kwestii Kane'a – czy możemy się spodziewać, że nastąpił przełom? Z tego, co twierdzi Florian Plettenberg – tak. Według niemieckiego dziennikarza Harry trafi do Bayernu, a jego transfer ma być już tylko kwestią czasu. Pytanie jednak pozostaje, na ile zaawansowane są negocjacje między klubami i czy wypowiedzi Ulliego Hoenessa nie odbiją się "Bawarczykom" czkawką.
Komentarze