Wczorajszy mecz od pierwszej do ostatniej minuty był pod pełną kontrolą Bayernu Monachium. Jednak gra w pierwszej połowie nie wyglądała dobrze co bardzo rozwścieczyło prezydenta monachijskiego klubu - Uliego Hoenessa.
Według doniesień mediów, Hoeness miał w przerwie meczu przyjść do szatni Bayernu i powiedzieć kilka gorzkich słów. Z relacji wynika, że w szatni po wejściu Uliego było bardzo głośno, najbardziej irytowały go niewykorzystywane sytuację bramkowe. Również Arjen Robben potwierdza takie zajście ale to dla niego normalne: ,,To są ogromne emocję, to część piłki nożnej".
Jeżeli Uliego zdenerwowała pierwsza połowa to jesteśmy ciekawi jak musiał być zirytowany po drugiej kiedy to Bayern niewykorzystał jeszcze więcej okazji, w tym niechlubnym czynie przodował król strzelców BL - Mario Gomez.
źródło : rtl.de
Komentarze