W ubiegłą środę po pokonaniu Werderu Bremy w meczu w ramach 32. kolejki niemieckiej Bundesligi, Bayern Monachium zapewnił sobie ósmy tytuł mistrza Niemiec z rzędu.
Zwycięstwo nad bremeńczykami w ostatniej kolejce ligowej zapewniło monachijczykom dokładnie 30. tytuł mistrza Niemiec w historii ‒ to absolutny rekord w historii rozgrywek w Niemczech. Co więcej warto nadmienić, iż „Bawarczycy” w dalszym ciągu szlifują swój rekord, albowiem był to ósmy tytuł mistrzowski z rzędu.
W ostatnich dniach na temat sukcesu bawarskiego klubu wypowiedziało się wiele osób związanych z niemieckim futbolu. Swojego głosu użyczył także Uli Hoeness, czyli honorowy prezydent „Gwiazdy Południa”.
Niedawno pojawiły się jednak słowa krytyki, że sposób dokończenia sezonu 2019/20 bez udziału widzów ma wpływ na osłabienie wielu zespołów, które bez dopingu swoich fanów często miewają problemy. Mimo wszystko Hoeness nie zgadza się z opinią, że zabrakło sportowej uczciwości w rywalizacji.
‒ Bundesliga została rozstrzygnięta ze sportowego punktu widzenia w duchu zasady - kto lepiej grał w piłkę. Moim zdaniem to było najuczciwsze mistrzostwo Niemiec ‒ wspomniał Hoeness w rozmowie dla „BR24”.
Z powodu obostrzeń i pandemii koronawirusa, Uli Honess podobnie jak reszta bossów FCB nie była w Bremie, aby świętować z drużyną zdobycie 30. mistrzostwa Niemiec. Mimo wszystko 68-latek świętował sukces klubu na swój własny sposób.
‒ Włączyliśmy nagranie 'We Are The Champions', napiliśmy się szampana, po czym zadzwoniliśmy do Hasana. Dał na głośnomówiący i puścił to w szatni. To było bardziej niż zasłużone mistrzostwo ‒ podsumował Hoeness.
Komentarze