Jednym z piłkarzy, którzy spędzili ostatni sezon 2021/22 na wypożyczeniu był 23-letni bramkarz i wychowanek bawarskiego klubu – Ron-Thorben Hoffmann.
Ostatecznie Anglicy nie zdecydowali się na wykup niemieckiego golkipera i z dniem 1 lipca 2022 roku powróci on do Monachium, jednakże jak informują liczne źródła w Niemczech – Ron-Thorben nie ma już żadnej przyszłości w bawarskim klubie. 23-latek ma zasilić niebawem Eintracht Brunszwik.
Ostatnio Hoffmann udzielił wywiadu dla niemieckiego dziennika „Bild”, w którym to zdradził, że był zmuszony grać w Sunderlandzie z koronawirusem. Bramkarz podkreślił, że czuł się bardzo źle, zaś klub nie wykonał nawet żadnych dodatkowych badań…
− Kiedy wróciłem po siedmiu dniach kwarantanny, wszystko wróciło do normy - chociaż wynik szybkiego testu był nadal lekko dodatni. Musiałem grać z koronawirusem. Nie czułem się dobrze fizycznie, ale klub chciał, żebym był twardszy. Zagrałem w trzech meczach, ale z meczu na mecz czułem się coraz gorzej. Miałam zawroty głowy i bóle w sercu, a także duszności – powiedział Hoffmann.
− W pierwszym meczu adrenalina podtrzymywała mnie na duchu, bo cieszyłem się, że znów będę w bramce. Od drugiego meczu objawy stały się bardziej dotkliwe, prawie nic nie działało na ból. Powiedziałem kierownictwu klubu, że w tej chwili nie mogę pomóc drużynie. Dodałem, że trzeba mnie dokładniej zbadać. Ale to zostało źle odebrane... – mówił dalej.
− Po zakażeniu nie przeprowadzono żadnych badań serca ani płuc. Nie przeprowadzono nawet szybkich testów przed meczami. Nie czułem się dobrze fizycznie, ale klub chciał, żebym był twardszy. Bardzo się bałem, że coś, co przydarzyło się Alphonso Daviesowi lub Rune Jarsteinowi (zapalenie mięśnia sercowego – przyp. red), może przydarzyć się także mnie – podsumował Ron-Thorben Hoffmann.
REKLAMA
23-letni Ron-Thorben Hoffmann w trakcie swojego pobytu w zespole AFC Sunderland miał okazję wystąpić łącznie w 24 meczach o stawkę, w których to stracił 32 bramki oraz zachował 8 czystych kont.
Komentarze