Z dniem pierwszego stycznia przyszłego roku oficjalnie nowym zawodnikiem rekordowego mistrza Niemiec zostanie młody i utalentowany skrzydłowy – Alphonso Davies.
Niewykluczone także, że wraz z początkiem Nowego Roku na Allianz Arenę trafi defensor Atletico Madryt – Lucas Hernandez – który może grać nie tylko w środku obrony, ale i na jej bokach. Choć o Francuza miał też walczyć Real oraz Manchester United, to sam zawodnik wybrał grę dla Bayernu.
Wedle doniesień hiszpańskiej „Marki” Hernandez zdecydował się przyjąć ofertę monachijczyków ze względu na ich propozycję i projekt zespołu na nadchodzące lata – jak się dowiadujemy Lucas ma stać się liderem defensywy „Bawarczyków”.
W niedawnym wywiadzie dla „Bilda” na temat francuskiego defensora wypowiedział się były golkiper kadry narodowej Niemiec i takich klubów jak 1. FC Koeln oraz Real Madryt – Bodo Illgner. Zdaniem 51-latka zatrudnienie 22-latka byłoby topowym wzmocnieniem dla FCB i strzałem w dziesiątkę.
− Dla Bayernu, Lucas jest topowym wzmocnieniem. 80 milionów to wielka liczba, ale takie są obecnie ceny. W porównaniu do młodych piłkarzy Realu jest to nawet niska cena. W ich klubie klauzule odejścia mają nawet wartość 750 mln euro – powiedział Bodo Illgner.
Wielu kibiców zadaje sobie jednak pytanie czy 80 milionów euro za mistrza Świata z 2018 roku nie jest zbyt wygórowaną ceną. Dziennikarze niemieckiego dziennika „Bild” przedstawili kilka argumentów dlaczego przeznaczanie takiej sumy na Hernandeza może być opłacalne:
1. Już w wieku 22 lat jest zawodnikiem klasy światowej.
2. Może grać na lewej obronie, jest idealną alternatywą dla Alaby.
3. Topowy stoper, wespół z Suele mogą stworzyć światowej klasy duet na wiele lat.
REKLAMA
4. Dzięki nowym zasadom UEFA będzie mógł zagrać z Liverpoolem.
Komentarze