Jak już dobrze wiemy Bayern Monachium po heroicznej walce w rewanżowym spotkaniu na Santiago Bernabeu został pokonany przez Real Madryt 4:2 i pożegnał się tym samym z marzeniami o Lidze Mistrzów.
Niestety, ale świetne widowisko w Madrycie zostało wypaczone przez arbitrów, którzy tego wieczoru popełniali błąd za błędem − cały piłkarski świat krytykuje węgierskiego arbitra i jego pomocników, którzy nie ukrywajmy "dali wczoraj ciała".
Problemu w całym zamieszaniu nie widzi pomocnik Realu Madryt − Isco − który w rozmowie pomeczowej wskazał, że w pierwszym meczu na Allianz Arenie, Bayern Monachium otrzymał na swoją korzyść niesłusznie podyktowany rzut karny.
− Wiele wycieraliśmy, ale mamy to czego chcieliśmy. Najważniejsze jest to, iż udało nam się awansować i miałem szczęście, że mogłem grać od samego początku − powiedział Isco.
− Mieliśmy kilka klarownych sytuacji, aby zdobyć bramkę, ale nasz zespół się nie poddawał − mówił dalej zadowolony po meczu pomocnik "Królewskich".
− Kontrowersja? Taka jest piłka, wtedy w Monachium, Bayern otrzymał rzut karny, którego tak naprawdę nie powinno być − kontynuował Hiszpan.
REKLAMA
− Decyzje? Wszystkie one były słuszne bądź złe. Nie miałem okazji ich zobaczyć na własne oczy − zakończył Isco.
W innym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów Atletico Madryt po remisie 1:1 z Leicester City awansowało do półfinału. Półfinalistów LM poznamy już w najbliższy piątek podczas losowania.
Komentarze