Po ośmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją (złamanie kości strzałkowej oraz piszczelowej), Valerien Ismael dochodzi do siebie i wkrótce wróci na boiska Bundesligi. - Mam za sobą ciężką drogę. Trener widzi, że łapię coraz lepszą formę - mówi Francuz. 31-latek będzie grał z 40-centymetrowym gwoździem w swojej nodze.
Obrońca Bayernu kontuzji doznał 15 sierpnia 2006 roku. Podczas operacji lekarze zamontowali mu tytanowego gwoździa w kości. - Nie odczuwam go, daje mi się we znaki tylko wtedy, gdy muszę przejśc przez kontrolę na lotnisku, wtedy włącza się alarm - śmieje się Ismael.
Jednak w miesiącach rehabilitacji wcale nie było mu do śmiechu: - Były takie dni, kiedy miałem już dość tej mordęgi. Moja narzeczona musiała znieść wiele ze mną.
Teraz dla Ismaela liczy się powrót na boisko: - Możemy grać też z trójką środkowych obrońców. Jeśli chcesz zostać mistrzem to nie wolno ci tracić tak wiele goli. Nawet jeśli masz gwóźdź w nodze.
Źródło: bild.de
Komentarze