Nie dzieje się zbyt dobrze w zespole Bayernu Monachium − można tak przynajmniej wywnioskować po zachowaniu jednego z czołowych piłkarzy bawarskiego klubu tuż po zremisowanym meczu z Ajaxem.
Jak już doskonale wiemy podopieczni Niko Kovaca po raz trzeci z rzędu nie zachwycili, lecz tym razem mowa jest o przynajmniej jednym punkcie, choć styl gry pozostawia wiele do życzenia...
Przed meczem wielu kibiców bawarskiego klubu domagało się wystawienia od samego początku Jamesa Rodrigueza, lecz 46-letni Chorwat podjął zupełnie inną decyzję − Kolumbijczyk zasiadł na ławce, zaś od pierwszych minut przyszło nam oglądać w akcji Thomasa Muellera.
Co prawda wypożyczony z Realu pomocnik zameldował się na ostatnie 30 minut, ale mimo wszystko pojawienie się zawodnika na murawie nie wpłynęło już na losy meczu. Jak się później okazało James nie był do końca zadowolony z całego nazwijmy to "rozwoju wydarzeń".
Dziennikarze niemieckiej stacji telewizyjnej "Sport1" − Florian Plettenberg − poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że 27-latek zaledwie 10 minut po ostatnim gwizdku opuścił Allianz Arenę bez jakichkolwiek słów wyjaśnień... Sam Rodriguez miał wyglądać na bardzo sfrustrowanego.
Hummels z rozcięciem...
Choć Mats Hummels zdobył wczoraj bramkę (jak się okazało na wagę remisu), to stoper bawarskiego klubu z całą pewnością nie może mówić o udanym meczu, albowiem w samej końcówce starcia Niemiec był zmuszony opuścić przedwcześnie murawę z powodu urazu. Po spotkaniu Kovac ujawnił, że 30-latek przeszedł niegroźny zabieg.
− Mats doznał rozcięcia, koniecznie było zszywanie i założenie kilku szwów. Spodziewam się, że jutro będzie się już czuł lepiej. W nadchodzących dniach zobaczymy jak się wszystko potoczy − wyjaśnił Kovac.
Komentarze