DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

„Jestem optymistą przed rewanżem”

fot. J. Laskowski / G. Stach

Bayern zaledwie remisuje (1:1) w półfinale p.UEFA z Zenitem. Marcell Jansen w wywiadzie dla bundeliga.de powie, co on sądzi o tym wyniku. Do tego spojrzy na kolejny mecz z VfB Stuttgart, po którym to Bawarczycy mogą świętować Mistrzostwo Niemiec.

Czy 1:1 z Zenitem St. Petersburg to sprawiedliwy wynik?
„Nie, sprawiedliwym bym go nie nazwał. Byliśmy lepszą drużyna i powinniśmy strzelić bramkę na 2:0. Takie coś się jednak w piłce zdarza iż grając lepiej się remisuje. Dobrze wypracowywaliśmy swoje możliwości na zdobycie gola jednak przed bramką brakowało nam zdecydowania”.

REKLAMA

Więc jest pan optymistą przed meczem rewanżowym?
„Oczywiście. Jasne jest, iż mecz na wyjeździe jest trudniejszy, ale już nieraz pokazaliśmy, że na obcym terenie też potrafimy strzelać bramki. Dlatego nie mam obaw przed tym spotkaniem”.

Czy to, iż w Zenicie w meczu rewanżowym zabraknie Andrei Arshavina oraz Radeka Sirla jest na korzyść Bayernu?
„To jest problem zenitu, a nie nasz. Teraz mieliśmy ogólnie wszystkich zawodników pod kontrolą, więc bez różnicy jest dla nas to, kto zagra w meczu rewanżowym. Musimy grać swoje, a nie patrzeć na rywala”.

Przez pierwsze 30 minut Bayern dominował spotkanie. Jak wytłumaczy pan słabsza postawę drużyny w drugiej połowie.
„Powoli zaczyna nam brakować sił, w tym sezonie rozegraliśmy o wiele więcej spotkań niż inne zespoły. Jednak mimo tego iż powoli nas siły opuszczały to wypracowaliśmy kolka dogodnych sytuacji pod bramką rywala jak te od Podolskiego oraz Lucio. Gdyby mecz zakończył się 2:1 lub 3:1 to Zenit nie powinien narzekać”.

W pierwszej Polowie dało się wiele razy zauważyć, iż pan oraz Franck poprzez liczne gesty komunikowaliście się ze sobą. O co wtedy chodziło?
„Przecież musimy się jakoś porozumieć – jego niemiecki nie jest jeszcze perfekcyjny. Chodziło głownie o taktyczne rzeczy w naszej wspólnej grze by jeden wiedział, co drugi planuje. Aby gra była płynniejsza i nie dochodziło do nieporozumień”.

REKLAMA

Co powie pan o swoje postawie w czasie meczu?
„Pierw byłem zadowolony z tego, że dostałem zielone światło do gry gdyż wcześniej odczuwałem bóle w udzie. Po meczu z Getafe nie trenowałem cały tydzień. Z tyłu staliśmy dobrze i do przodu akcje nam wychodziły. Ja się skupiałem głownie na przeprowadzaniu akcji ofensywnych. Ogólnie jestem zadowolony ze swojej postawy w grze i chce utrzymać swój rytm w kolejnych spotkaniach”.

Będzie miał pan okazję jutro przeciw VfB Stuttgart. Przy sprzyjającym wietrze może pan być już jutro mistrzem Niemiec. Czy będzie tam mywał o tym w trakcie meczu?
„Nie, spotkanie samo w sobie będzie trudne, więc nie będę sobie zaprzątał głowy tym. Oczywiste jest, że chcemy u siebie wygrać z VfB ale będzie to ciężkie spotkanie, do którego musimy przystąpić bardzo skoncentrowani. Z Zenitem zagraliśmy dobrze i musimy nawiązać do tego – jak to się uda to mecz wygramy”.

Ze ‘Schwabami’ macie jeszcze rachunek otwarty po porażce na jesień 3:1.
„Jasne, przegraliśmy przecież ze Stuttgartem. Takie coś motywuje nas dodatkowo. Jednak koncentrujemy się wyłącznie na meczu, a nie na tym co było wcześniej. Chcemy po prostu ten mecz wygrać”.

REKLAMA
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...