Robert Lewandowski z całą pewnością może mówić o udanym dla siebie początku sezonu w zespole Bayernu Monachium. Do tej pory nasz rodak 13-krotnie już odnajdywał drogę do bramki swoich rywali.
Wczoraj późnym wieczorem 30-letni snajper bawarskiego klubu po raz kolejny poprawił swój dorobek bramkowy. Tym razem Robert Lewandowski popisał się dwoma trafieniami w spotkaniu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z AEK Atenami.
Na domiar wszystkiego nasz rodak może mieć spore powody do dumy, albowiem Polak rozegrał wczoraj swoje setne spotkanie w rozgrywkach europejskich. Mamy rzecz jasna na uwadze Ligę Mistrzów oraz Ligę Europy. Statystyki robią naprawdę ogromne wrażenie.
Warto mieć na uwadze, że dotychczasowe 100 spotkań 30-latek rozegrał łącznie dla trzech klubów – Lecha Poznań, Borussii Dortmund oraz Bayernu Monachium. Swoją przygodę z europejskimi pucharami „Lewy” rozpoczął w sezonie 2008/09, kiedy to w meczu pierwszej rundy eliminacji do Pucharu UEFA poznańczycy mierzyli się z Xəzər Lenkoran.
Lewandowski zameldował się wtedy na boisku w drugiej połowie i przywitał się z rozgrywkami UEFA strzelając od razu bramkę. W kolejnych latach Polak zdobywał co raz to większe doświadczenie i z sezonu na sezon budował swoją markę – w sezonie 2012/13 jako zawodnik BVB w 13 spotkaniach Ligi Mistrzów ustrzelił w sumie 10 bramek i dołożył dwie asysty. Był to zarazem jego najlepszy wynik w karierze.
W monachijskim zespole Robert również nie zawiódł i w kolejnych sezonach notował robiące wrażenie liczby. W samym tylko Bayernie „Lewy” w 48 spotkaniach na arenie międzynarodowej zdobył 32 bramki oraz zaliczył 9 asyst. Dorobek Lewandowskiego w europejskich rozgrywkach rysuje się następująco:
− 100 spotkań
− 56 bramki
− 20 asyst
− Udział przy bramce średnio co 102 minuty
Co więcej dopisując do swojego dorobku kolejne dwie bramki w meczu z AEK, najlepszy snajper „Gwiazdy Południa” awansował na siódme miejsce w klasyfikacji strzeleckiej LM wszech czasów. Na ten moment Robert z 49 trafieniami ma na swoim koncie taką samą liczbę goli jak legendarny Di Stefano.
Do następnego w kolejce Henry'ego 30-latek traci raptem jedno trafienie − idealną okazję ku temu Lewandowski będzie miał już za nieco ponad trzy tygodnie w pojedynku z Benfiką Lizboną. Pierwsza dziesiątka klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów Ligi Mistrzów rysuje się następująco:
Komentarze