Bayern Monachium wczorajszego wieczoru mimo początkowych problemów wziął się w garść i odniósł drugie zwycięstwo w ramach fazy grupowej Champions League.
Mistrzowie Niemiec co prawda początkowo bardzo się męczyli i wyglądali na gorszy zespół, ale ostatni kwadrans pierwszej połowy należał już do Bayernu. Choć pierwsze 45 minut zakończyło się skromnym prowadzeniem 2:1, to w drugiej połowie "Bawarczycy" dali prawdziwy koncert gry.
Ostatecznie pojedynek na Tottenham Hotspur Stadium zakończył się pogromem 7:2, zaś bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobyli Serge Gnabry (4 trafienia), Robert Lewandowski (2) oraz Joshua Kimmich.
Powody do dumy i świętowania może mieć nie tylko cały zespół, ale i poszczególni piłkarze "Gwiazdy Południa". Grający na środku obrony Jerome Boateng święcił wczorajszego późnego wieczoru dokładnie 70. występ dla Bayernu w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Co więcej David Alaba, który powrócił do wyjściowej jedenastki po krótkiej przerwie miał okazję założyć trykot "Die Roten" w oficjalnym meczu o stawkę po raz 350. w karierze! Jako ciekawostkę warto nadmienić, że w tym okresie Austriak zdobył łącznie 20 tytułów (w tym potrójną koronę w 2013 roku).
Swoją niesamowitą formę strzelecką udowodnił też zdobywca dwóch bramek, czyli Robert Lewandowski. Przed spotkaniem w Londynie naszego rodaka dzieliły dokładnie dwa gole od piątego w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów legendarnego Ruuda van Nistelrooya.
Wczoraj wieczorem kapitan polskiej reprezentacji w wielkim stylu zaliczył kolejno 55. i 56. trafienie w karierze w Champions League! Tym samym "Lewy" awansował na piątą lokatę ex aequo ze wspomnianym wyżej Holendrem. Kolejnym rywalem Roberta do przegonienia jest Karim Benzema (60 bramek).
Najlepsi strzelcy wszech czasów w LM:
1. Cristiano Ronaldo (164 spotkania i 127 bramek)
2. Lionel Messi (136 spotkań i 112 bramek)
3. Raul (142 spotkania i 71 bramek)
4. Karim Benzema (114 spotkań i 60 bramek)
5. Robert Lewandowski (82 spotkania i 56 bramek)
5. Ruud van Nistelrooy (73 spotkania i 56 bramek)
Komentarze