DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

K.-P. Boateng: To był rzut karny

fot. Photogenica

Bayern Monachium ma już za sobą ostatni mecz tego sezonu. Niestety większość z nas nie zapamięta tego wieczoru zbyt dobrze...

Mistrzowie Niemiec nie pożegnali swojego trenera w najlepszy możliwy sposób – giganci z Monachium zostali pokonani 3:1, choć nie brakowało też kontrowersji w samej końcówce spotkania na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.

REKLAMA

W doliczonym już czasie gry w polu karnym Kevin-Prince Boateng sfaulował Javiego Martineza – sędzia skorzystał z technologii VAR, lecz nie zauważył przewinienia ze strony pomocnika Eintrachtu Frankfurt.

Tuż po meczu starszy brat Jerome'a Boantega przyznał w rozmowie z dziennikarzem, że sfaulował Martineza i jego zdaniem Felix Zwayer powinien był podyktować rzut karny na korzyść klubu ze stolicy Bawarii.

– Tak, to był zdecydowany rzut karny. To przecież jasne, że go sfaulowałem, ale skoro sędzia tego nie widział, to wygraliśmy finał – powiedział po meczu Ghańczyk.

Sędzia nie podyktował rzutu karnego, zaś kilka chwil później piłkarze Eintrachtu wykorzystali fakt, że Sven Ulreich powędrował w pole karne swoich rywali, aby wspomóc kolegów przy rzucie rożnym... Gacinovic bez najmniejszych problemów wpakował piłkę do pustej bramki.

REKLAMA
Źródło: ARD
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...