Dokładnie 7 stycznia miała miejsce inauguracja rundy wiosennej w niemieckiej pierwszej Bundeslidze. Przypominamy, że Bayern podejmował na własnym podwórku Borussię M'Gladbach.
Niestety, ale jak już dobrze wiemy, mistrzowie Niemiec zostali pokonani przez Borussię M’Gladbach 2:1. Co do jedynej bramki dla FCB, to na listę strzelców wpisał się niezawodny od wielu miesięcy Robert Lewandowski.
Przy okazji piątkowego boju w Monachium, na temat decyzji Niemieckiego Związku Piłki Ligowej (DFL) o rozegraniu spotkania, wypowiedział się prezes „Bawarczyków” – Oliver Kahn. Szef bawarskiego klubu nie rozumie, dlaczego kontuzjowani piłkarze byli zaliczani do grona zdolnych do gry oraz nadmienił, iż powinno się zmienić niektóre przepisy.
− Wiele już w piłce przeżyłem. Ale to dla mnie absolutna nowość. Wielu naszych graczy jest nieobecnych, głównie z powodu koronawirusa. Są jednak przepisy DFL, które akceptujemy. Powstały one w czasach, kiedy nie było jeszcze pandemii. Myślę, że byłoby to sensowne, że kiedy już sytuacja się uspokoi, to powinno się ponownie zrewidować te przepisy – powiedział Kahn.
− Jednakże jako sportowiec nie mogę zrozumieć, dlaczego zawodnicy, którzy mają długotrwałe kontuzje, jak Josip Stanisic, czy Leon Goretzka, są uznawani za zdolnych do gry – dodał „Tytan”.
W tej samej rozmowie, prezes rekordowego mistrza Niemiec, odniósł się również do sytuacji z zakażeniami w Bayernie. Oliver Kahn zapewnił, że w drużynie i klubie nie ma żadnego ogniska, zaś piłkarze powrócili zakażeni ze swoich urlopów.
− Przede wszystkim bardzo, bardzo intensywnie pracowaliśmy nad sytuacją z koronawirusem. Również mając na uwadze nowy wariant. Już przed Świętami dopracowaliśmy naszą koncepcję higieniczną z Wydziałem Zdrowia – mówił dalej.
− W zespole nie ma ogniska. Zawodnicy wrócili z zasłużonych wakacji i złapali wirusa. Nie mieliśmy żadnych większych epidemii w klubie ani w drużynie. (...) Wystarczy spojrzeć na Anglię. Man City ma, jak sądzę, 20 zarażonych ludzi w zespole i sztabie szkoleniowym – podsumował Oliver Kahn.
Komentarze