Sezon 2009/2010 był dla Bayernu obfity w niespodziewane sukcesy, na krajowym podwórku zdobyliśmy dublet i dotarliśmy do finału Champions League. Od strony finansowej także odnotowano spektakularny wynik.
W okresie sprawozdawczym od dnia 1 lipca 2009 do 30 czerwca bieżącego roku największy niemiecki klub obrócił olbrzymią kwotę 300 mln euro. Jest to osiemnasty rok z kolei, który Bayern kończy zyskiem.
"Nasz sportowy sukces przyczynił się do wygenerowania po raz kolejny zysku. FC Bayern jest idealnie przygotowany, aby stawić czoła przyszłości z kapitałem własnym w wysokości 206.4 mln euro, co stanowi 65.1 procenta. Oznacza to, że nasz klub pozostanie niezależny finansowo i bez wpływu na wahania rynku", dyrektor finansowy Karl Hopfner oznajmił te słowa 2807 członkom klubu, którzy zebrali się wczoraj w hali olimpijskiej w Monachium na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.
Trener Louis van Gaal, kapitan zespołu Mark van Bommel, Philipp Lahm i Bastian Schweinsteiger także byli obecni, zasiadając miejsca w pierwszym rzędzie. Uli Hoeneß, wybrany na prezydenta klubu w zeszłym roku, po raz pierwszy przewodniczył takiemu spotkaniu, a wynik finansowy opisał jako "fantastyczny".
"Jesteśmy jedną z największych i najcenniejszych marek w świecie piłki nożnej" - zachwycał się Karl-Heinz Rummenigge.
Jedną z pozytywnych konsekwencji tak znakomitego rezultatu finansowego klubu jest zdolność spłaty znacznej części zadłużenia zaciągniętego na budowę Allianz Arena, wcześniej niż planowano. "Do dnia 30 czerwca 2011, w okresie sześciu lat od otwarcia obiektu spłacimy łącznie kwotę 176 mln euro" - poinformował Hopfner. Tak więc w najbliższym czasie klub spłaci ponad połowę swojego całkowitego zobowiązania.
W tym roku nie było żadnych wyborów na stanowiska do biura klubu, ale osoby uczestniczące w posiedzeniu przyjęły jednogłośnie szereg szczegółowych poprawek do konstytucji klubu. Jedna z nich dotyczy sprzedaży udziałów w klubie.
W związku z powyższym FC Bayern Monachium może spokojnie patrzeć w przyszłość...
Komentarze