Los z pewnością nie oszczędzał Bayernu Monachium w ostatnich tygodniach, jeśli mowa o kontuzjach i problemach zdrowotnych w pierwszym zespole FCB.
Podczas gdy od połowy września nieobecny jest Lucas Hernandez, to od meczu z Borussią Dortmund pauzuje również Manuel Neuer, który boryka się z kontuzją barku. Jakby tego było mało, to w ubiegły weekend kontuzji uda nabawił się Leroy Sane.
Choć początkowo diagnoza sztabu medycznego FCB oraz prognozy niemieckiej prasy nie napawały zbyt wielkim optymizmem, to ostatnio nadzieję w serca kibiców „Bawarczyków” wlał Julian Nagelsmann, który potwierdził, że Niemiec powinien wrócić za 2 lub 3 tygodnie do akcji.
− W przypadku Leroya nie jest to ogromne naderwanie włókien mięśniowych, spodziewam się dwóch, trzech tygodni przestoju. Zobaczymy, jak będzie postępować jego leczenie – powiedział Nagelsmann.
To nie koniec dobrych wiadomości, albowiem niemiecki magazyn „Kicker” również potwierdza, że uraz okazał się mniej groźny niż wstępnie przypuszczano, dlatego też kibice, Hansi Flick oraz sam zawodnik, nie muszą się martwić tym, że występ 26-latka na Mundialu w Katarze będzie zagrożony.
Wręcz przeciwnie! Jeśli wszystko potoczy się dobrze i zgodnie z planem, to Leroy Sane wróci do gry już 1 listopada, kiedy to Bayern w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów podejmie u siebie Inter.
Komentarze