Bayern Monachium w swoim ostatnim pojedynku ligowym, pokonał na wyjeździe ekipę VfL Wolfsburg aż 4:2 i zdobył w końcu 3 punkty.
Mimo pozytywnego wyniku, należy wspomnieć, że boisko w drugiej połowie opuścił Joshua Kimmich, który ujrzał w pojedynku z Wolfsburgiem dwie żółte kartki.
Podczas pomeczowego wywiadu dla niemieckiej stacji telewizyjnej „DAZN”, niemiecki pomocnik odniósł się do swoich przewinień i podkreślił, że choć przy pierwszej kartce dał się sprowokować, to w przypadku drugiego żółtego kartoniku, nie dopuścił się niczego złego.
− Pierwsza kartka była głupia, dałem się ponieść i sprowokować. Maximilian Arnold wiedział, że mam żółtą kartkę, zwolnił trochę i puścił mnie. W moim odczuciu nie ciągnąłem go za koszulkę – powiedział Kimmich.
− Nawet mimo decyzji o faulu, nie wiem czy to powinna być żółta kartka. To było za mało na kartkę. To nie było celowe działanie z mojej strony – podsumował Joshua Kimmich.
Warto podkreślić, że dla pomocnika Bayernu Monachium była to pierwsza czerwona kartka w profesjonalnej piłce w karierze (Joshua ma także na koncie czerwony kartonik w juniorskiej piłce). W związku z wczorajszą karą, Kimmich będzie mógł wrócić do gry w Bundeslidze dopiero 18 lutego na bój z Borussią M’Gladbach.
Komentarze