Przed trzema dniami Bayern Monachium w ramach meczu inaugurującego nowy sezon Bundesligi, mierzył się na Deutsche Bank Arenie z miejscowym Eintrachtem Frankfurt.
Ostatecznie podopieczni Juliana Nagelsmanna w pełni zasłużenie rozbili swoich rywali aż 6:1 i z wielkim przytupem przywitali się z nową kampanią ligową. Bramki dla FCB zdobyli Joshua Kimmich, Benjamin Pavard, Sadio Mane, Jamal Musiala (2) oraz Serge Gnabry.
Podczas rozmowy dla telewizji „DAZN” na temat wysokiego zwycięstwa monachijczyków wypowiedział się strzelec pierwszego gola, czyli wspomniany wyżej Kimmich, który przyznał wprost, że „Bawarczycy” mogli strzelić jeszcze więcej bramek.
− Punktem krytycznym jest fakt, że znów straciliśmy bramkę i nie zagraliśmy na zero z tyłu. W ofensywie nie było źle. Mogliśmy strzelić więcej bramek. Gra w tym meczu sprawiała wielką radość – powiedział Kimmich.
− Przygotowaliśmy się na Eintracht. Wiedzieliśmy, że znajdą się wolne przestrzenie - zwłaszcza za Kosticem i Knauffem. Kiedy nasi rywale tracili piłkę, to tworzyły się duże luki, co staraliśmy się wykorzystać. Następnie nasza ofensywa miała radość z gry – mówił dalej.
Pod koniec rozmowy z dziennikarzem, środkowego pomocnika rekordowego mistrza Niemiec poproszono również o kilka słów na temat jego zaskakującego uderzenia i bramki z rzutu wolnego na 1:0.
− Dino Toppmueller przedstawił nam wcześniej kilka spostrzeżeń, trenowaliśmy rzuty wolne i powiedział, że można spróbować bezpośrednich uderzeń, bo Trapp ustawia się zwykle trochę wyżej. Powiedziałem więc sobie wtedy – spróbuję! – podsumował Joshua Kimmich.
Komentarze