W zeszłym tygodniu rozpoczęła się ostatnia przerwa reprezentacyjna w sezonie 2021/22. Jeśli mowa o pierwszym zespole Bayernu, to powołanych zostało 16 zawodników.
Niewykluczone jednak, że liczba a byłaby zdecydowanie większa, ale w Monachium pozostało kilku piłkarzy – mowa między innymi o Leonie Goretzce czy Alphonso Daviesie, którzy pracują nad swoim powrotem.
Ponadto w Bawarii pozostał Joshua Kimmich. Powodem jego nieobecności na zgrupowaniu niemieckiej reprezentacji narodowej nie są jednak problemy zdrowotne – pomocnik Bayernu wraz ze swoją partnerką spodziewa się narodzin ich trzeciego dziecka.
Do niedawna mówiło się, że 27-latek mógłby dołączyć do swoich kolegów z reprezentacji pod koniec zgrupowania i pomóc im w meczu towarzyskim z Holandią, ale zostało to wykluczone podczas wczorajszej konferencji prasowej z udziałem Hansiego Flicka.
− Oddzwoniłem do Jo. Nadal nie ma zmian. Czekają wciąż na narodziny. Powiedziałem mu, żeby został z Liną w domu. Oczywiście on zawsze jest rozdarty, nawet w takich sytuacjach, bo chciałby grać – powiedział Flick.
− To jednak najlepsza możliwa opcja. Tutaj na zgrupowaniu nie miałby ani chwili spokoju, a narodziny dziecka są najważniejsze – podsumował Hansi Flick.
REKLAMA
Co prawda Kimmich nie zagra dziś z Holandią, ale jego występ w sobotnim meczu z Freiburgiem nie powinien być zagrożony, zwłaszcza że Joshua regularnie trenuje z kolegami przy Saebener Strasse.
Komentarze