Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że Jamal Musiala to obecnie największa nadzieja nie tylko Bayernu, ale i również całej niemieckiej piłki.
Pomocnik ma dopiero 20 lat na karku, ale mimo wszystko Jamal stał się już bardzo rozpoznawalną postacią na piłkarskim globie, zaś jego akcje i dryblingi budzą zachwyt w każdym spotkaniu – czy to dla Bayernu, czy też niemieckiej kadry narodowej.
Nikogo nie powinno więc dziwić, że Musiala wzbudza ogromne zainteresowanie wśród czołowych klubów, nawet jeśli jego umowa z „Bawarczykami” jest ważna do końca czerwca 2026 roku. Jak donosi tygodnik „Sport Bild”, reprezentant Niemiec znajduje się na liście wielu ekip z Europy – w tym Liverpoolu.
Kiedy jeszcze dyrektorem sportowym FCB był Hasan Salihamidzic, w kwietniu doszło do spotkania z agentami zawodnika, aby przedyskutować wstępnie temat nowego kontraktu. Od tamtej pory rozmowy nie zostały jednak wznowione, zaś „Brazzo” nie pracuje już w Monachium. Tym samym cała sytuacja staje się problemem dla Bayernu.
Musiala chce przeczekać
Według wspomnianego wyżej źródła, negocjacje zostały zawieszone na kilka najbliższych tygodni, a nawet miesięcy. Musiala i jego przedstawiciele chcą poczekać na sportowy rozwój wydarzeń i to, w jakim kierunku zmierza Bayern Monachium.
Oprócz Liverpoolu, gdzie wielkim zwolennikiem talentu 20-latka jest Juergen Klopp, zainteresowanie wyraża także Real Madryt, gdzie Jamal mógłby grać u boku swojego wieloletniego kolegi, czyli Jude’a Bellinghama. Na ten moment „Bambi” inkasuje około 8 milionów euro rocznie w FCB, zaś zarząd klubu jest gotowy znacznie podnieść jego pensję.
Na ten moment strona pomocnika nie chce początkowo rozmawiać o kwestiach finansowych. Niemiec oczekuje jednakże jasności w swojej sprawie, zaś regularne występy stanowią dla niego kluczową rolę – Jamal nie chce już więcej pełnić roli rezerwowego, czy też grać okazyjnie.
Komentarze