Dziś rano światowe portale obiegła pogłoska o zainteresowaniu Borussii Dortmund osobą Miroslava Klose. Trener BVB, Jürgen Klopp, szybko uciął wszelkie spekulacje.
"W naszej sytuacji, musimy pogodzić się z faktem, że często będziemy na pierwszych stronach gazet" - mówi były szkoleniowiec FSV Mainz w rozmowie z serwisem SPOX - "Jedynie mogę wyraźnie temu zaprzeczyć".
Również dyrektor sportowy klubu z Signal Iduna Park zabrał głos w tej sprawie.
"Zasadniczo nie mamy nic do powiedzenia w kwestii nazwisk i plotek" - wtóruje Kloppowi Michael Zorc.
Całe zamieszanie miało swój początek w artykule, który wczoraj ukazał się na łamach Bildu. Zdaniem niemieckich dziennikarzy, Dortmundczycy chcieliby wprowadzić więcej doświadczenia do młodej drużyny, która najprawdopodobniej będzie jesienią grała w rozgrywkach Champions League. Takim doświadczeniem dysponuje właśnie rezerwowy napastnik Bayernu Monachium. Ten transfer miałby dojść do skutku latem.
Mimo fałszywego alarmu, Klose raczej nie narzeka na brak zainteresowania. Kolejne doniesienia sugerują, że kolejnym krokiem w jego karierze może być powrót do jednej z byłych drużyn - Werderu Brema i 1.FC Kaiserslautern.
Weteran raczej nie ma przed sobą kolorowych perspektyw w stolicy Bawarii - niezłą formę prezentuje Mario Gomez, a przecież jest jeszcze młody Thomas Müller i Ivica Olić. Jeżeli Miro myśli poważnie o występach na Euro 2012, będzie musiał zmienić otoczenie. W Monachium nikt nie zagwarantuje mu regularnych występów, które mogą okazać się kluczowe przy powoływaniu kadry przez Joachima Löwa.
Komentarze