Nie dalej jak w ubiegłą sobotę klub ze stolicy Bawarii rozegrał kolejne spotkanie, lecz tym razem na krajowym podwórku w ramach rozgrywek niemieckiej 1. Bundesligi.
Podopieczni Hansiego Flicka choć byli zmuszeni grać w dziesiątkę od 12. minuty, to ostatecznie pokazali się z bardzo dobrej strony i w przeciągu zaledwie 27 minut wpakowali swoim rywalom ze Szwabii aż 4 bramki – z czego 3 z nich zdobył Robert Lewandowski.
Tuż po ostatnim gwizdku, tradycyjnie już w strefie mieszanej dla dziennikarzy na pytania odpowiadali piłkarze obu klubów. W przypadku Stuttgartu wypadło między innymi na golkipera, Gregora Kobela.
− Byliśmy dobrze przygotowani do meczu i dobrze zaczęliśmy, ale po czerwonej kartce, która powinna być dla nas atutem, wszystko się posypało. Kiedy grasz w przewadze jednego zawodnika, starasz się grać nieco wyżej, ale dość szybko okazało się, że nic z tego – powiedział Kobel.
− Koordynacja nie funkcjonowała i po prostu na boisku było za dużo wolnych przestrzeni. Potem Bayern zaprezentował swoją jakość i stosunkowo szybko wpakował nam trzy bramki – mówił dalej.
Swojego rozczarowania po spotkaniu w rozmowie z dziennikarzem „Sky” nie krył również pomocnik VfB Stuttgart – Gregor Kobel – który w przeszłości miał też okazję wielokrotnie grać przeciwko monachijczykom jako zawodnik Bayeru 04 czy Borussii Dortmund.
− Do momentu czerwonej kartki spisywaliśmy się dobrze. Po tym zdarzeniu w I połowie nie broniliśmy dobrze. W II połowie radziliśmy sobie już lepiej. Ogólnie rzecz biorąc to gorzkie, że wracamy do domu z wynikiem 0:4. Wyciągniemy wnioski z tego meczu – podsumował Gonzalo Castro.
Komentarze