Arjen Robben z całą pewnością inaczej wyobrażał sobie swój ostatni sezon w drużynie rekordowego mistrza Niemiec. Holenderski skrzydłowy pauzuje już kilka miesięcy...
Swoje ostatnie spotkanie dla Bayernu Monachium holenderski skrzydłowy miał okazję rozegrać pod koniec listopada ubiegłego roku – wtedy to mistrzowie Niemiec w starciu fazy grupowej Ligi Mistrzów rozbili na własnym podwórku ekipę Benfiki aż 5:1, zaś 35-latek popisał się dwoma bramkami.
Niestety w kolejnych tygodniach szczęście nie dopisywało pomocnikowi. Tajemniczy uraz uda przedłużał się i dopiero po wielu tygodniach zagwozdek (pod koniec lutego), odnaleziono w końcu źródło tajemniczej kontuzji Robbena. Jak informował „Bild” ogniskiem problemów Holendra była ropna infekcja zęba, która powodowała problemy zdrowotne w całym organizmie!
Ząb został usunięty, ale radość skrzydłowego po powrocie do treningów z drużyną nie potrwała zbyt długo, albowiem chwilę po wznowieniu zajęć Arjen doznał kontuzji łydki, która wykluczyła go z gry na kolejne tygodnie...
Póki co wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku, ale nadal nikt tak naprawdę nie jest w stanie określić czy 35-latek będzie miał jeszcze okazję założyć trykot bawarskiego klubu w tym sezonie. Ostatnie doniesienia niemieckich dziennikarzy dają jednak na to wielką nadzieję.
Według doniesień „Bilda” Robben trenował wczoraj na murawie bez najmniejszych problemów przez ponad 40 minut. W tym czasie skrzydłowy nie tylko biegał, ale i wykonał szereg ćwiczeń z piłką, dryblował między stożkami oraz ukończył kilka krótkich sprintów.
Przypominamy zarazem, że do końca sezonu ligowego monachijczykom pozostało jeszcze do rozegrania 6 kolejek. Co prawda jutro Holender nie zagra z Fortuną, ale jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to być może w przyszłą sobotę Arjen znajdzie się w 18-stce meczowej na starcie z Werderem.
Komentarze