Podopieczni Louisa van Gaala znowu w bardzo pewny sposób pokonali swojego rywala w Bundeslidze. Tym razem ofiarą FC Bayern okazała się drużyna FSV Mainz, która polegał 3:0 (0:0) na Allianz Arena. Przyjezdni do połowy tylko szczęściu zawdzięczali to, że na przerwę schodzili z korzystnym wynikiem oraz Hansowi Joergowi Buttowi, który nie wykorzystał rzutu karnego (32.). W 58. minucie do siatki rywala trafił Daniel van Buyten. Na 2:0 podwyższył Mario Gomez (75.), zaś wynik spotkania strzałem z rzutu wolnego ustalił Arjen Robben (86.).
Po raz trzeci z rzędu po przerwie zimowej trener Bayernu postanowił wystawić taki sam skład. Franck Ribery znowu usiadł na ławce rezerwowych. Przyjezdni - jak się można było spodziewać - przyjechali się bronić, wychodząc na boisko w ustawieniu 4-2-3-1 z osamotnionym Aristide Bance w przodzie.
Gospodarze od samego początku postanowili szaleńczo zaatakować rywala. Już w 5. minucie Heinz Müller musiał się bardzo wysilić przy strzale Ivicy Olica. 60 sekund później bramkarz przyjezdnych miał bardzo dużo problemów z obroną uderzenie zza pola karnego Bastiana Schweinsteigera (7.).
To był tylko początek ostrzału bramki Mainz. Następnie trafić do siatki próbowali Olić (11., 17.) i Robben (17., 18.), ale nadal rezultat spotkania nie ulegał zmianie. Wiele szczęścia mieli goście w 22. minucie, kiedy to nieczysto futbolówkę w dogodnej sytuacji uderzył chorwacki napastnik Bayernu. Z kolei w 30. minucie po rajdzie Robbena i dołożeniu nogi przez Gomeza piłka trafiła tylko w słupek bramki rywala.
W 32. minucie najlepszą okazję dla Bayernu miał... Butt. W polu karnym Mainz faulowany był Thomas Müller i do wykonania "jedenastki" wytypowany został golkiper FCB. Były zawodnik m.in. Bayeru Leverkusen nie powtórzył wyczynu z Turynu i nie wykorzystał rzutu karnego. Przed przerwą swoich okazji nie wykorzystali jeszcze Robben (34.) oraz Mark van Bommel (44.).
Kontrowersje wzbudziła sytuacja z 41. minuty, kiedy to piłka po zagraniu Gomeza ugrzezła między bramkarzem rywala z Nikolce Noveskim. I kiedy wydawało się, że znjaudjący się w dobrej sytuacji Olić wepchnie futbolówkę do bramki obrońca Mainz zagarnął futbolówkę ręką, czego jedna nie zauważył sędzia Babak Rafati.
Po zmianie stron po raz pierwszy do interwencji zmuszony został Butt. W 51. minucie zaskoczyć golkipera Bayernu próbował Andreas Ivanschitz. W 57. minucie powinno być już 1:0 - Robben znów świetnie rozmonował obronę rywala, wyłożył piłkę Mullerowi, ale jego strzał na linii bramkowej zatrzymał Bo Svensson, zaś dobitke na rzut rożny sparowali obrońcy Mainz. Jednak chwilę później wynik spotkania został otworzony - wrzutkę Robbena na bramkę zamienił niezawodny w poprzedniej rundzie Van Buyten (58.).
Zaraz po golu na boisku pojawił się Ribery, który zmienił Ivicę. W 67. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Muller, którego strzał głową wylądował w rękach bramkarza Mainz. Bayern nadal raził nieskutecznością, a brylował w tym Gomez (71., 74.). Mimo to były snajper VfB Stuttgart zdołał się przełamać i w 75. minucie spotkania podwyższył na 2:0!
W końcówce spotkania kropkę nad i w tym meczu postawił Robben. Holenderski skrzydłowy ustawił futbolówkę na 22 metrze i precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego pokonał golkipera Mainz, ustalając wynik pojedynku na 3:0. Dzięki temu FC Bayern znowu - przynajmniej na 24 godziny - został liderem Bundesligi.
FC Bayern - FSV Mainz 05 3:0 (0:0)
FC Bayern: Butt - Lahm, Van Buyten, Demichelis, Badstuber - Robben, Schweinsteiger, Van Bommel, Müller - Gomez (76. Klose), Olic (59. Ribéry)
Rezerwowi: Rensing, Lell, Tymoshchuk, Pranjic, Altintop
FSV Mainz 05: Müller - Bungert, Svensson, Noveski, Hoogland - Karhan, Polanski - Ivanschitz (69. Amri), Simak (46. Soto), Schürrle - Bancé (74. Szalai)
Sędzia: Rafati (Hannover)
Zuschauer: 69.000
Bramki: 1:0 Van Buyten (58.), 2:0 Gomez (75.), 3:0 Robben (86.)
Żółte kartki: Demichelis / Ivanschitz
Komentarze