Trudno narzekać po takim zwycięstwie. Bawarczycy rozgromili Dinamo Zagrzeb aż 9-2, choć po meczu sporo mówi się o przestoju w grze "Die Roten", który skutkował dwoma trafieniami dla gości.
Już w poprzednich latach często mówiło się o takich przestojach, ale jak widać - problem wciąż występuje. Jak jednak zapewnia szkoleniowiec Bayernu, Vincent Kompany, zna przyczynę takiego stanu rzeczy.
- Najpierw muszę powiedzieć, że zaraz po przerwie mieliśmy trzy świetne okazje. Potem szybko straciliśmy dwa gole: jeden po drugim. Ale zachowaliśmy spokój. To nie było idealne, ale wiem, co się wydarzyło. Musimy nad tym jeszcze popracować. Kiedy gramy tak wysokim pressingiem i nie wykonujemy tych pierwszych trzech kroków, by natychmiast wrócić do środka i odzyskać przewagę liczebną, gra może nagle się otworzyć. To nie miało miejsca w pierwszej połowie ani na koniec meczu. Wtedy znów mieliśmy kontrolę. Ale gdy raz to się zdarzy, obraz gry się zmienia. To właściwie było przyczyną.
- Myślę, że to dlatego, że mecz wydawał się już rozstrzygnięty. To nie zawsze jest wina obrony. Takie problemy muszą być rozwiązywane przez cały zespół.
Kibiców mogła nieco zaniepokoić również zmiana w bramce do jakiej doszło w przerwie spotkania. Belg zapewnia jednak, że Manuel Neuer jest w pełni sił.
- Jest w porządku. Wiedzieliśmy od razu, że nie chcemy ryzykować, a Sven Ulreich to dobry zastępca.
REKLAMA
Po spotkaniu oczywiście sporo się mówiło również o golu jaki zdobył Leon Goretzka. Niemiec miał szansę na nieco dłuższy występ niż ostatnio i pokazał, że można na niego liczyć.
- Jest dla nas ważny i nadal taki będzie. Drużyna go uwielbia. Mam tylko zawodników, którzy chcą grać i akceptują rywalizację. Możemy wystawić tylko jedenastu zawodników. To normalne. W Bayernie łatwo jest mówić o poszczególnych graczach, ale dla mnie liczy się drużyna. Leon jest bardzo ważny dla tej drużyny i dobrze się spisuje, podobnie jak reszta.
Komentarze