Przed rozpoczęciem spotkania emanował spokojem i skupiał się tylko i wyłącznie na ostatnim meczu Bundesligi w swojej karierze. Po spektakularnym zwycięstwie 4:3 okazał swoje emocje. Na konferencji prasowej w pewnym momencie wstrzymał głos, a po jego policzkach spłynęły łzy. Dziennikarze skwitowali to brawami.
REKLAMA
Heynckes na temat spotkania...
Pierwsze dziesięć, piętnaście minut nie były takie jak sobie to wyobrażałem. Zostaliśmy zaskoczeni. Powiedziałem żartobliwie do mojego asystenta Petera Hermanna, że mam wrażenie, że zespół nadal jest w trakcie świętowania mistrzowskiego tytułu. Nie byliśmy dobrze zorganizowani oraz popełnialiśmy wiele błędów w tworzeniu akcji. W przerwie musiałem dokonać pewnych korekt. W drugiej połowie zagraliśmy to, do czego przyzwyczailiśmy w tym sezonie. To było ciekawe, a także spektakularne spotkanie. Zauważyłem, że moi zawodnicy chcieli grać dla mnie. Byli szczęśliwy, że podarowali mi prezent.
O swoim przyjęciu...
To był dla mnie bardzo emocjonalny moment. Zacząłem tutaj swoją karierę piłkarską, a także trenerską. Zapewne byłoby to jeszcze bardziej emocjonalne, jeśli odbyłoby się na Bökelberg (dawny stadion Borussii M'Gladbach). Tam przeżyłem wiele sukcesów, ale również gorzkie porażki i kuriozalne sytuacje. Pragnę wyrazić swoją wdzięczność dla fanów, a także widzów za wspaniałe pożegnanie.
Moment wzruszenia:
"... zauważyłem, że to jest mój dom"
Obecni dziennikarze skwitowali łzy Heynckesa oklaskami. Po około trzydziestu sekundach Jupp ponownie mówił o zbliżającym się finale Champions League...
Po wyniku w Dortmundzie nie można wykluczyć, że myślami byli już przy finale. Wszystko kręci się wokół niego. Ważne było, aby dzisiaj wygrać i utrzymać rytm, a także pewność siebie. Gladbach postawiło nam trudne warunki, mają dobry system gry, dobrą reakcje i stosowali dobry pressing. Byli odpowienim przeciwnikiem, aby przygotować się do meczu na Wembley.
Krótkie video z konferencji prasowej można oberzeć tutaj
Źródło:
sky
Komentarze