DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Koniec marzeń o potrójnej koronie - Borussia w finale

fot. unsplash.com

To koniec marzeń o potrójnej koronie. Bayern Monachium niespodziewanie przegrał na własnym stadionie w półfinale Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund. Goście lepsi okazali się dopiero po serii rzutów karnych.
 
Bayern do wtorkowego spotkania przystępował w bardzo dobrych humorach. Dzięki zwycięstwu nad Herthą Berlin i porażce Wolfsburga w miniony weekend Bawarczycy zapewnili już sobie 25. tytuł mistrza Niemiec. Dodatkowo nastroje przed meczem z BVB poprawiały informacje o powrocie do kadry Arjena Robbena i Medhiego Benatii.
 
Bawarczycy od początku spotkania przejęli inicjatywę na boisku i prowadzili grę. Borussia skupiała się tylko na defensywie i w żaden sposób nie potrafiła zagrozić bramce Manuela Neuera. Mimo optycznej przewagi Bayernu w pierwszej połowie fani zgromadzeni na Allianz Arena i przed telewizorami nie oglądali wielu sytuacji pod bramkowych. Kluczową sytuacją pierwszej połowy była 30. minuta i doskonała kontra Bayernu Monachium. Akcję wspaniałym przejęciem rozpoczął Medhi Benatia, który następnie posłał znakomite długie podanie do dobrze ustawionego Roberta Lewandowski. Polak bez problemu przedostał się w pole karne i stanął w pojedynku sam na sam z Mitchellem Langerakiem. "Lewy" najpierw uderzył w słupek, ale na szczęście dopadł do piłki i za drugim posłał ją już do siatki. 
 
Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zmianie. Mimo niekorzystnego wyniku Borussia nadal skupiała się tylko na obronie i nie próbowała wyrównać. Bawarczycy na przerwę schodzili z zasłużonym prowadzeniem i ze świadomością pełnej kontroli nad meczem.
 
Podobnie jak pierwsza cześć spotkania wyglądał początek drugiej połowy. Bayern był jednak znacznie niebezpieczniejszy i już w 48. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Thomas Müller, którego strzał z bliskiej odległości obronił Langerak. Niezwykle ciekawie pod bramką Australijczyka było siedem minut później. W doskonałe sytuacji znalazł się Robert Lewandowski, którego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Piłka po uderzeniu Polaka spadła pod nogi Juana Bernata, który błyskawicznie odegrał ją do Müllera. Niemiec spróbował minąć Marcela Schmelzera w polu karnym, jednak obrońca BVB zatrzymał piłkę ewidentnym zagraniem ręką. Niestety dla fanów Bayernu sędzia Peter Gagelmann nakazał grać dalej. Powtórki telewizyjne potwierdziły, że w tej sytuacji sędzia popełnił ogromny błąd.
 
Kolejne minuty to ciągła dominacja Bayernu i kolejne sytuacje. Jedną z nich miał Thiago, który z jedenastego metra uderzył wprost w świetnie interweniującego Langeraka. Wówczas wydawało się, że kolejna bramka gospodarzy to już kwestia czasu. Nadzieje fanów Bayernu na kolejną bramkę wzrosły w 68. minucie. Wówczas na murawie pojawil się kontuzjowany w ostatnich tygodniach Arjen Robben. Niestety Holender kilkanaście minut późnie nabawił się kolejnego urazu i musiał opuścić boisko. W środę powinniśmy poznać oficjalną diagnożę, jednak wszystko wskazuje na to, że Holender nie zagra w dwumeczu z FC Barcelona.
 
Niestety w 75. minucie goście z Dortmundu niespodziewanie doprowadzili do remisu. Świetnym zagraniem popisał się Jakub Błaszczykowski, który dograł piłkę do Henrikha Mkhitaryana. Pomocnik BVB znalazł się niepilnowany w polu karnym i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej. Tam odnalazł się Pierre-Emerick Aubameyang, który zdobył wyrównującego gola. Sytuacja ta całkowicie odmieniła przebieg meczu i kolejne minuty to popisy Manuela Neuera, który dwukrotnie zatrzymał piłkarzy BVB - najpierw Niemiec sparował bardzo mocny strzał z czternastu metrów Mkhitaryana, a następnie w genialny sposób obronił uderzenie Marco Reusa. Na szczęście dla Bayernu dobre minuty Borussii nie skończyły kolejnym golem dla dortmundczyków i po 90 minutach mieliśmy remis 1:1.
 
Dogrywka to zdecydowana przewaga Bayernu, który dążył do rozstrzygnięcia meczu w dodatkowych 30 minutach. Najlepsze szanse w tej części meczu miał Bastian Schweinsteiger, który dwukrotnie był bliski pokonania Mitchella Langeraka po uderzeniach głową. Od 108. minuty Borussia musiała radzić sobie w dziesięciu, ponieważ drugą żółtą kartkę otrzymał Kevin Kampl. Niestety mimo dużej przewagi Bayern nie potrafił strzelić decydującego gola i o losach awansu do finału Pucharu Niemiec miały zadecydować rzuty karne.
 
Te zdecydowanie lepiej wykonywali piłkarze Borussii Dortmund. Pierwszą jedenastkę Bayernu nie wykorzystał kapitan Philipp Lahm, który tuż przed strzał się pośliznął. W podobny sposob jedenastkę przestrzelił Xabi Alonso, który też przed strzałem stracił równowagę. Kolejnym pechowcem okazał się Mario Götze, którego słaby strzał obronił Langerak. Ostatni pechowcem okazał się Manuel Neuer, który trafił w poprzeczkę. Dla Borussii rzuty karne wykorzystali: w pierwszej serii Ilkay Gündogan i w drugiej Sebastian Kehl. Jedyna niewykorzystana jedenastka Borussii była autorstwa Matsa Hummelsa, którego strzał obronił Manuel Neuer.
 
Składy:
 
Bayern Monachium: Neuer - Benatia, Boateng, Rafinha - Lahm, Alonso, Thiago (68. Robben / 84. Götze) - Weiser, Bernat - Müller (76. Schweinsteiger), Lewandowski
 
Borussia Dortmund: Langerak - Durm, Sokratis, Hummels, Schmelzer - Blaszczykowski (83. Kampl), Bender (91. Kehl), Gündogan - Reus, Kagawa (70. Mkhitaryan), Aubameyang

 

REKLAMA
Źródło:
Zari

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...