Michael Ballack w sobotę w meczu z Borussią Dortmund po raz ostatni założy trykot Bayernu Monachium z numerem 13. Po czterech latach gry dla bawarskiego klubu Ballack opuszcza Monachium na rzecz któregoś z zagranicznych klubów- najprawdopodobniej Chelsea Londyn.Ballack pozostawia po sobie lukę na pozycji ofensywnego pomocnika. Początkowo wydawało się, że ta luka zostanie załatana jakimś sprowadzonym tego lata piłkarzem. Było kilku kandydatów na to miejsce. Karl-Heinz Rummenigge faworyzował przede wszystkim Lincolna z Schalke, podczas gdy Uli Hoeness i Karl Hopfner widzieli inne rozwiązanie dla tej sprawy.
Hoeness zamierza zrezygnować z Lincolna
Według Hoenessa i Hopfnera Bayern posiada odpowiedniego następcę Ballacka już w obecnej kadrze. "Cieszę się, że w meczu ze Stuttgartem zobaczyliśmy, że na pozycji Ballacka może z powodzeniem grać Roque Santa Cruz"- mówił Hoeness. Menedżer Bayernu widzi też dwóch innych kandydatów do gry na tej pozycji- Sebastiana Deislera oraz Julio dos Santos ("Ten piłkarz może zostać prawdziwą bombą").
Dlatego Brazylijczyk Lincoln raczej nie będzie brany pod uwagę jako następca Ballacka. "Lincoln byłby piłkarzem, który wzmocniłby nas w Bundeslidze, ale raczej nie w Lidze Mistrzów. Dlatego w tym momencie wychodzę z założenia, że Lincoln nie jest dla nas tematem"- powiedział Hoeness. Ponadto Lincoln sporo kosztowałby Bawarczyków, na co nie są oni gotowi.
Dwa rozwiązania rozważane w Monachium
Obecnie szefostwo Bayernu poważnie zastanawia się jak będzie wygląda polityka transferowa klubu w najbliższych latach. Jak mówi Hoeness- "są dwie możliwości. Albo dokonujemy wzmocnień nie mając gwarancji, że staniemy się takim zespołem jak FC Barcelona czy AC Milan, albo próbujemy budować nowy, młody zespół, który za jakieś dwa, trzy lata będzie w stanie poważnie rywalizować na arenie międzynarodowej. To kosztowałoby nas mniej pieniędzy, ale trochę więcej nerwów."
Hoeness liczy się z tym, że drugi wariant może być ryzykowny: "Może być ciężko spełnić nam wtedy oczekiwania. Musielibyśmy liczyć się z tym, że któregoś roku nie uda zdobyć się Mistrzostwa."
Rummenigge przeciwny dużym inwestycjom
W chwili obecnej Hoeness faworyzuje jednak drugi wariant, Rummenigge jest podobnego zdania. "Niekoniecznie musimy dokonywać wielkich inwestycji jak ma to miejsce w zagranicznym futbolu." Bawarczycy chcieliby skupić się na tym, żeby rozwijała się obecna drużyna i wzmacniać ją tylko w tych miejscach, w których będą jej słabe punkty.
Weteran Bayernu Mehmet Scholl uważa takie rozwiązanie za dobre: "Dlaczego nie postawić na chłopaków? Powinno się obdarzyć zaufaniem zawodników, którzy już są w Bayernie i nie zawsze wymieniać co roku zespół na pięciu pozycjach."
Hoeness podkreśla już, że Bawarczycy mają na celowniku piłkarza, który "doskonale pasuje do takiej filozofii". Chodzi o napastnika 1. FC Koeln Lukasa Podolskiego, który najprawdopodobniej od przyszłego sezonu będzie grał w Bayernie. Bawarczycy zamierzają rozpocząć rozmowy transferowe z Koeln, a Podolski je chętny na przenosiny do Bayernu: "Moim następnym klubem będzie Bayern. Mam nadzieję i życzę sobie, żeby został nim jak najszybciej."
Sprowadzenie van Buytena trudną sprawą
Obok 20-letniego niemieckiego napastnika, Bayern podtrzymuje swoje zainteresowanie kapitanem Hamburgera SV- Danielem van Buytenem. Jednak Hoeness podkreśla, że w tej sprawie karty rozdaje HSV.
Na razie Bawarczycy są o krok od przedłużenia kontraktów z dwoma młodymi Niemcami. "Przedłużymy umowę Michaela Rensinga do 2010 roku, z Andreasem Ottlem kontrakt wydłużymy o rok (2008 r.)"- zapowiada Hoeness.
Niepewna jest sytuacja Mehmeta Scholla, Jensa Jeremiesa i Ze Roberto. Kontrakty tych piłkarzy wygasają 30 czerwca bieżącego roku. W tym tygodniu Bayern ma prowadzić rozmowy z Ze Roberto.
Źródło: www.fcbayern.de
Źródło:
Komentarze