Kiedy wydawało się, że problemy Bayernu Monachium w końcu zaczynają się zmniejszać, to do niemieckiej prasy ponownie wyciekły kolejne informacje z szatni bawarskiego klubu.
Mowa między innymi o ostatnich doniesieniach niemieckiego dziennika "Bild", który publikując różnej maści informacje związane z Bayernem, powołuje się na swoje źródło z szatni FCB. Jak się łatwo domyślić mowa o tak zwanym "krecie", który wynosi wiele tematów do prasy.
Podczas wczorajszej konferencji pomeczowej, po zremisowanym pojedynku z SC Freiburg, jeden z dziennikarzy poprosił chorwackiego trenera o kilka słów wyjaśnień odnośnie tych wszystkich rewelacji. Kovac pozostał jednak tajemniczy w tej kwestii.
− To, co pochodzi z wewnątrz klubu, powinno tam zostać. Nadal się będę tego trzymał. Nie mam nic więcej do powiedzenia w tej sprawie − skomentował krótko 47-latek.
W dalszej części rozmowy z dziennikarzami Kovac otwarcie przyznał, iż cały zespół jest zły i rozczarowany wynikiem. 1:1 ze znacznie niżej notowanym rywalem z pewnością nie jest szczytem możliwości jak na tak wielki klub jak Bayern. Trener "Gwiazdy Południa" doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
− Jesteśmy sfrustrowani i rozczarowani tym rezultatem. Prowadziliśmy grę i powinniśmy byli wygrać ten mecz. Do spotkania z Dortmundem jeszcze daleka droga, teraz czeka nas pojedynek z Atenami − podsumował Niko Kovac.
REKLAMA
Komentarze