Nieco już opadły emocje po rewanżowym spotkaniu o finał Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt, a Bayernem Monachium. Sporo po meczu mówiło się o kontrowersyjnej sytuacji z końcówki meczu i teraz odniósł się do tego Toni Kroos.
Przypomnijmy, że w samej końcówce spotkania, Szymon Marciniak - po sygnalizacji arbitra liniowego - zdecydowało się przerwać grę, zaraz przed tym jak Matthijs de Ligt trafił do siatki. Powtórki pokazały, że niekoniecznie w tej sytuacji doszło do pozycji spalonej. W obliczu przerwania akcji przez arbitra, VAR jednak nie mógł zadziałać.
Taką decyzję arbitrów krytykuje pomocnik Realu Madryt, a także były zawodnik “Die Roten” - Toni Kroos.
- To było złe sędziowanie. Powinno się pozwolić grać dalej - powiedział w podcaście prowadzonym wraz ze swoim bratem Felixem.
- Główny błąd widzę u sędziego liniowego. Jeśli podnosi flagę, sędzia główny zakłada, że liniowy dokładnie to widzi, ufa mu, że to było prawdopodobnie trzy metry spalone. Złość jest uzasadniona, ponieważ sytuacja powinna być rozegrana do końca, w stu procentach.
34-letni pomocnik nie jest jednak przekonany, czy w sytuacji, kiedy nie zabrzmiałby gwiazdek, strzał De Ligta (który według Kroosa był “bardzo dobry”), trafiłby do sieci.
- Już można było zauważyć, że napięcie spadło u wszystkich, którzy mieli bronić tej sytuacji - stwierdził Kroos.
Bayern ostatecznie uległ Realowi 1-2 (w dwumeczu 3-4) i odpadł z rozgrywek Ligi Mistrzów. W finale “Królewscy” zmierzą się z Borussią Dortmund.
Komentarze