Nie tak dawno temu, oficjalnie końca dobiegła saga transferowa z udziałem najskuteczniejszego strzelca ostatnich lat w Bayernie, czyli Roberta Lewandowskiego.
Koniec końców polski napastnik spełnił swoje marzenie i trafił do Barcelony, która zaoferowała mu kontrakt na cztery najbliższe sezony. Jeśli zaś mowa o kwocie transferu, to Bayern zarobił 50 milionów euro (45 mln euro podstawy plus 5 mln euro w bonusach).
Choć ostatnio było stosunkowo spokojnie, to udzielony niedawno wywiad Roberta Lewandowskiego dla ,,ESPN" wywołał wielkie poruszenie w mediach na całym piłkarskim globie.
– Nie, moje odejście nie miało nic wspólnego z Erlingiem. Dla mnie zawsze najważniejsza jest szczerość. Nie chcę mówić o tym, co się dokładnie stało. Ale jeśli pytanie brzmi, czy decyzja o przeprowadzce była z jego powodu, to nie, nie widziałem problemu, gdyby dołączył do Bayernu. Powiedziano mi jednak coś innego – powiedział Lewandowski.
– Dla mnie zawsze ważne było, żeby być jasnym, żeby pozostać szczerym i może dla kilku osób to był problem. Komuś coś jednak nie pasowało z moją osobą. Poczułem więc, że to odpowiedni moment, aby odejść. Miałem bardzo dobre relacje z kolegami z drużyny, ze sztabem, z trenerem i to są wszystko rzeczy, za którymi będę tęsknił, bo spędziłem tam piękny czas. Byliśmy przyjaciółmi nie tylko na boisku, ale także czymś więcej – mówił dalej.
– Ale w końcu ten rozdział się skończył i otwieram nowy w moim życiu i w mojej karierze. Wszystko, co wydarzyło się w ostatnich może kilku tygodniach, zanim opuściłem Bayernu to było też oczywiście dużo polityki. Klub starał się znaleźć argument, dlaczego może mnie sprzedać do innego klubu, bo wcześniej trudno było to wytłumaczyć może kibicom. A ja musiałem się z tym pogodzić, mimo że było to dużo bzdur i dużo gó*na powiedzianych o mnie – podsumował Robert Lewandowski.
REKLAMA
Robert Lewandowski według informacji hiszpańskich mediów, poleciał do Monachium po zakończeniu letniego tournee Barcelony w USA. Polak pojawi się w Bayernie nie tylko, aby się pożegnać ze wszystkimi, ale i również w celu rozmowy z Julianem Nagelsmannem oraz bossami.
Komentarze