W piątkowym spotkaniu 17. kolejki Bundesligi emocji nie brakowało. SC Freiburg na własnym podwórku podejmował gości z Monachium. Gospodarze jako pierwsi objęli prowadzenie już w 4. minucie, jednakże bramkę wyrównującą w pierwszej połowie zdołał zdobyć jeszcze Robert Lewandowski.
Kiedy wydawało się już, że starcie na Schwarzwald Stadion zakończy się remisem 1-1 do akcji wkroczył Franck Ribery oraz Robert Lewandowski. Francuz dograł piłkę do polskiego snajpera, który mimo trudności opanował piłkę i zdołał jeszcze oddać strzał na bramkę – to właśnie dzięki tej akcji "Bawarczycy" rzutem na taśmę zdobyli bramkę na 2-1 i zgarnęli pełną pulę.
– Pierwsze co pomyślałem to podać piłkę do kolegi, ale nie było łatwo. Chciałem po prostu opanować piłkę i strzelić. Nie uderzyłem piłki czysto, jednak zdobyta bramka to bramka, zaś trzy punkty to trzy punkty – powiedział na konferencji pomeczowej bohater z Monachium.
– To była ostatnia akcja spotkania, więc musisz pokazać swoją jakość i czegoś spróbować. Szczęśliwie udało mi się tego dokonać – powiedział szczęśliwy Robert, który w klasyfikacji strzeleckiej przegonił już Giovane Elbera.
Pod wrażeniem ostatniej akcji i gry polskiego reprezentanta był również trener SC Freiburg – Christian Streich. Trener beniaminka nie szczędził pochwał pod adresem Roberta Lewandowskiego, który pogrążył jego zespół w 91. minucie.
– Co mogę powiedzieć o drugiej bramce? Kto tak potrafi? Kto jest w stanie dokonać czegoś takiego pod presją? To dlatego gra dla Bayernu Monachium. To dlatego wygrywają tak często – powiedział po meczu Christian Streich.
Źródło: FCB.de
Komentarze