Lewandowski to nie tylko najlepszy snajper w zespole Bayernu Monachium, ale i całej niemieckiej Bundeslidze. Wczorajszego wieczoru Robert zdobył już swojego 15. gola w sezonie ligowym 17/18.
Kapitan polskiej reprezentacji nie przestaje zaskakiwać w tym sezonie – Robert Lewandowski pobił kolejny rekord oraz awansował na 10. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Bundesligi.
W rozmowie pomeczowej nasz rodak nie ukrywał, że mecz z Kolonią był bardzo ciężkim pojedynkiem, dlatego też tym bardziej zwycięstwo 1:0 cieszy. Tym bardziej, że monachijczycy ponownie odskoczyli od swoich rywali w tabeli ligowej.
− To było ciężko zasłużone zwycięstwo. Kolonia nie chciała po prostu grać w piłkę. Kiedy stracili bramkę na 1:0, to w końcu zaczęli grać aktywnie – powiedział zadowolony z kolejnej bramki Robert.
Co więcej strzelając bramkę na 1:0 najlepszy strzelec „Dumy Bawarii” zaliczył dokładnie swoje 53. trafienie w 2017 roku, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. „Lewy” wciąż ma szansę na poprawę dorobku – w sobotę Bayern gra ze Stuttgartem, zaś 20 grudnia FCB czeka mecz Pucharu Niemiec z BVB.
Z kolei Sebastian Rudy nie krył swojego zdziwienia widząc postawę kolończyków, którzy niemalże przez całe 90 minut nie wychodzili z własnej połowy. Niemiec przyznał, że pierwszy raz w karierze przyszło mu zagrać taki mecz jak ten z FCK.
− Nasi rywale grali bardzo, ale to bardzo głęboko. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego. Cały czas myślałem, że jeśli uda nam się dowieźć trzy punkty do końca, to wszystko będzie w porządku – podsumował Rudy.
Komentarze