Najbliższe dni mogą okazać się bardzo ważne dla przyszłości Lucasa Hernandeza, który dla Bayernu gra już od lipca 2019 roku, kiedy to trafił do FCB z Atletico za rekordowe 80 milionów euro.
Choć wszystko wskazywało na to, że Francuz w końcu na dobrze zadomowił się w wyjściowej XI i nie ma już żadnych problemów, to na jaw wyszły jego problemy z hiszpańskim prawem… Jak się okazuje, Lucasowi grozi nawet pół roku więzienia za sprawę sprzed 4 lat, kiedy to złamał zakaz zbliżania się do swojej żony.
Dokładnie 19 października Lucas Hernandez ma obowiązek stawić się w Madryckim Sądzie na rozprawie, która dotyczy wspomnianej wyżej sprawy. Wielu kibiców zastanawia się, czy defensor rzeczywiście będzie zmuszony odbyć karę pozbawienia wolności na okres sześciu miesięcy.
Z odpowiedzią na to pytanie śpieszy dziennik „Bild”, który wypytał odpowiednie osoby o sprawę 25-latka. Hiszpański prawnik i ekspert od prawa karnego – Carlos Barceló – twierdzi, że zawodnik ma jeszcze szansę, aby uniknąć kary, a nawet ubiegać się o całkowite jej zniesienie.
− Jako osoba, która nie popełniła tego samego przestępstwa więcej niż dwa razy w krótkim okresie czasu - Lucas może ubiegać się o zniesienie kary – powiedział prawnik.
Bardzo ważnym warunkiem jest fakt, że Hernandez ma teraz nawet syna z Amelią i bezpieczne środowisko zarówno na polu prywatnym, jak i zawodowym. Prawnik dodaje, że hiszpański Trybunał Konstytucyjny zaleca w takich przypadkach całkowitą rezygnację z kary pozbawienia wolności w przypadku tak krótkich kar ograniczenia wolności.
Tym samym bardzo możliwe, że cała ta sprawa „rozejdzie się po kościach”. W przeciwnym wypadku dziennikarze „Bilda” podkreślają, że Lucas ma jeszcze trzy instancje, aby uniknąć kary więzienia: Sąd Okręgowy, powództwo o zmianę wyroku oraz Ministerstwo Sprawiedliwości.
Komentarze