TZ-OnLine postanowiło porozmawiać z kapitanem reprezentacji Brazylii – Lucio. Środkowy obrońca Bayernu Monachium jest jedną z kluczowych postaci bawarskiego klubu. Na dzisiejszy dzień rozegrał 17 meczy w Bundeslidze i 5 Lidze Mistrzów. Imponujące.
Wywiad z Lucio:
TZ-OnLine – Lucio, czy drużyna ma dwie twarze?
Lucio – Nie, w Hamburgu zbyt
mocno polegaliśmy na naszej grze w Stuttgarcie. Nie mieliśmy jednak takiej siły
przebicia i to było problemem.
W dalszym ciągu znajdujecie się na czwartym miejscu. Czy nie boi się
Pan, że nie zdobędziecie Mistrzostwa?
Bayern jest przyzwyczajony do
bycia na pierwszym miejscu. Konkurencja z Hoffenheim i Hamburgiem na czele jest
naprawdę silna. Jeśli natychmiast nie przestaniemy zostawiać punkty i
przegrywać, to zrobi się naprawdę gorąco.
W tym sezonie ani razy nie byliście na szczycie tabeli. Jak bardzo to
Pana denerwuje?
Najważniejsze, żebyśmy nie
stracili dystansu. Właśnie teraz czeka nas decydująca faza, a my musimy wspiąć
się na szczyt. Jeśli dalej będzie tak jak jest, jeśli będziemy grać tak bez
skupienia, to może być ciężko.
A Liga Mistrzów…
… jest inna. Tam, w
przeciwieństwie do ligi, nie jesteśmy faworytami. W LM możemy grać bez presji,
dzięki czemu możemy dojść całkiem daleko.
Gdy nie idzie, Klinsmann potrafi w przerwie meczu podnieść głos. Jak to
trafia piłkarzy doświadczonych – takich jak Pan?
Myślę, że to jest ważne.
Klinsmann jest komendantem, szefem. On musi podnieść głos, gdy drużyna gra
słabo. Mi się to podoba, bo trener musi emanować autorytetem. Gdy nie pokazuje
siły, gdy pozwala na tarcia wewnątrz drużyny, to nie ma szans na sukces.
Czy Klinsmann mocno zmienił się od czasu objęcia posady trenera
Bayernu?
Tak, z pewnością. Po wszystkich
tych zmianach musiał na początku wszystko obejrzeć. Drużyna jednak już wie, że
jest ktoś, ktoś, kto trzyma w rękach cugle i wszystko kontroluje. Wszyscy go
szanują, on „alfa i omegą”.
Czego trener musi się jeszcze nauczyć?
On dopiero rozpoczął karierę
trenera klubowego. To chyba oczywiste, że jeszcze się uczy. Jednak
najważniejsze jest, że jest skromny, pokorny i chętny do nauki. Tak naprawdę te
cechy są jego największym atutem. On się daje z siebie wszystko i żyje swoim
zawodem. Dla nas piłkarzy okazuje wiele szacunku. Dla nas jest w stanie zrobić
wszystko.
Jest Pan bardzo wierzący. Czy w swoje modlitwy włącza Pan również
trenera?
Tak. Zawsze gdy się modlę do
Boga, to proszę również o dobro mojej drużyny, kierownictwa klubu i trenera.
Gdy wygramy tytuły, to my wszyscy będziemy zwycięzcami. Dlatego też podczas
każdej modlitwy proszę Boga, aby swoją obronna rękę trzymał na d FC Bayernem.
Co sądzi Pan o ciągłych żądaniach Riberyego, dotyczących sprowadzenia
gwiazd światowej piłki. Czy takie sprawy nie powinny zostawać wewnątrz drużyny?
Jest tu tylu wielkich piłkarzy, a
każdy ma swój charakter, swój temperament i swój tok myślenia. Ja bym tak nie postąpił.
Nie jest dobrze publicznie ogłaszać chęci wzmocnień. Ktoś z piłkarzy mógłby
poczuć się niedoceniony. To nie jest tematem dla publiki. Jednak każdy jest
inny. Dlatego też musimy respektować sposób bycia Francka.
Bayern wypożyczył do Leverkusen Toniego Kroosa. Czy jest to dobry ruch?
W przypadku Lella i Lahma krok
ten dał wiele. Czemu nie ma być podobnie z Kroosem?
Jak ma się sprawa Breno?
On zostanie wielkim, nie on już jest wielkim,
piłkarzem. Dlatego też FCB tyle za niego zapłaciło. Jeszcze jest mu ciężko. On
ma dopiero 19 lat, jednak jego czas w Bayernie nadejdzie. Na pewno!
Czy Bayern ma problem z bramkarzem?
Dużo się o tym dyskutuje, jednak często
zapomina się, że to pierwszy rok Rensinga. Ważne jest, żeby zespół mu pomagał, a
on sam pokazywał reakcję, gdy ma boisku nie wiedzie się za bardzo. On musi się
też słuchać innych, bardziej doświadczonych piłkarzy.
Odłóżmy aspekt sportowy na bok. Czy brakuje Olivera Kahna jako
osobowości?
Szacunek i strach jaki
przeciwnicy mieli przed Olim, on sam usiał sobie wyrobić. Rensing musi na to
ciężko i długo pracować, ale to może mu się udać. W Kahnie podobała mi się jedna
rzecz szczególnie.
To znaczy?
On mało mówił, jednak, gdy już
coś powiedział, to dosadnie.
Rensing skrytykował ofensywę. Czy słusznie?
W przeszłości napastnicy byli
bardzo skuteczni. Nie powinniśmy pokazywać palcem na innych, jednak interesować
się własną robotą.
Czy Bayern bez Ze i van Bommela będzie miał problemy?
To będzie można powiedzieć
dopiero, gdy zabraknie ich na boisku. Przyjdzie Tymoszczuk, więc zobaczymy, jak
nam będzie mógł pomóc. To jest po prostu piłka nożna - ktoś przychodzi, ktoś
odchodzi.
Czy Ze zostanie?
Chciałbym, żeby tak się stało.
Już długo gramy razem w drużynie. Nasze rodziny i dzieci spędzają wspólnie mnóstwo
czasu, a on sam jest fenomenalnym piłkarzem. Myślę jednak, że odejdzie.
W następnym tygodniu zagra Pan w reprezentacji Brazylii z Włochami. Jak
można zatrzymać Lucę Toniego?
Ciężko jest go zatrzymać. Nigdy
nie chcę nikogo skrzywdzić, jednak gdy Luca założy koszulke reprezentacji
Włoch, to z całą pewnością nie będę go dotykał jedwabnymi rękawiczkami.
Źródło: TZ-OnLine.de
Komentarze