DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Luiz - skuteczny w obronie, niebezpieczny w ataku

fot. J. Laskowski / G. Stach

Dla Luiza Gustavo mecz nie rozpoczął się najlepiej. W 7. minucie spotkania z VfL Wolfsburg został trafiony w twarz piłką przez swojego rodaka Rafinhę. Były piłkarz Hoffenheim był przez moment zamroczony, jakby otrzymał mocny cios od samego Witalija Kliczko. Jednak mimo trudności szybko wrócił do gry jakby nigdy nic.

REKLAMA

 

Po zmianie stron Gustavo nadal stał na drodze piłki - przy strzale Hasebe Brazylijczyk przeciął drogę futbolówce, blokując ją przed możliwym zagrożeniem bramki strzeżonej przez Manuela Neuera. Z kolei w 91. minucie piłka była już przy nodze Luiza, który zdecydował się na strzał lewą nogą i chwilę później mógł się cieszyć ze zdobytego gola wraz z ośmioma kolegami z drużyny.

 

"To pokazuje naszą drużynę. Każdy chce pomóc innemu, dlatego też nasze krzyki było takie radosne" powiedział Gustavo, który ma za sobą najbardziej emocjonalny tydzień w karierze. Najpierw porażka w pierwszym meczu Bundesligi z Borussią M'Gladbach, następnie debiut w reprezentacji Brazylii w potyczce z Niemcami, a na sam koniec jedyne trafienie w meczu rozgrywanym w Wolfsburgu.

REKLAMA


"To była ciężka sytuacja, mieliśmy ostatnią szasnę na rozstrzygnięcie meczu" opisuje pomocnik FCB sytuację, po której Bayern wyszedł na prowadzenie. "Franck zrobił to bardzo dobrze, wyłożył mi dokładnie piłkę i miałem szczęście, że futbolówka wpadła do siatki. Odnieśliśmy niesamowicie ważne zwycięstwo" uważa Brazylijczyk.

 

REKLAMA

Tym samym wszystko wskazuje na to, że Gustavo zapewnił sobie miejsce obok Bastiana Schweinsteigera, czyli na pozycji defensywnego pomocnika, z którą bawarski klub od kilku sezonów miał problem. "W defenywie grał bardzo dobrze, wygrywa wiele pojedynków i odbiera dużo piłek" chwalił swojego piłkarza Jupp Heynckes.

 

W Wolfsburgu Gustavo pokazał się z naprawdę dobrej strony - 68% wygranych pojedynków, do tego cztery na pięć potyczek w powietrzu Luiz rozstrzygnął na swoją korzyść, był skuteczny w grze wślizgiem oraz miał 89% dokładnych podań. Luiz dał dowód, że na swojej ulubionej pozycji mało kto w FCB może mu dorównać.

 

Jakby tego było mało Brazylijczyk jest również bardzo aktywny w ofensywie. Poza Tonim Kroosem Gustavo oddawał najwięcej strzałów na bramkę (3). W tym przypadku sprawdziło się powiedzenie "do trzech razy sztuka" i ostatnia próba okazała się skuteczna, zapewniając FCB 3 punkty. "Zawsze trzeba grać do końca" mówił po meczu Gustavo, który zaprezentował znany bawarski gen.

REKLAMA

 

Gustavo ma szczególny tydzień za sobą - nawet lekki ból głowy po uderzeniach piłką nie będzie w stanie zepsuć Brazylijczykowi dobrego humoru.


Źródło: www.fcb.de

Źródło:
haj

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...