Coś zaczyna się dziać w TSV 1860 Monachium. Pod względem sportowym: na co wskazują transfery oraz pod kątem polityki klubu. W sierpniu ma się odbyć nadzwyczajne zgromadzenie zarządu klubu, podczas którego dyskusja będzie szła w kierunku własnego stadionu.
Otto Steiner, przewodniczący rady nadzorczej klubu powiedział wczoraj: „wyniki ankiety przeprowadzonej wśród kibiców potwierdziły nas w przekonaniu, że trzeba popracować nad alternatywą dla Allianz Areny. W przeciągu trzech do pięciu lat chcemy mieć rozwiązanie”. Trochę bardziej powściągliwa w tej kwestii jest prezydentura klubu. Podczas dzisiejszej narady klubu mają paść pierwsze propozycje.
Ponad 5000 kibiców wzięło udział w ankiecie dotyczącej stadionu. Wyniki zdaniem Steinera „pokazują wolę” kibiców co do przyszłości miejsca, w którym klub powinien grać. Tego samego zadania jest zarząd – dzierżawa Allianz Areny nie daje dobrych perspektyw na przyszłość, a to z dwóch powodów.
Po pierwsze: „Arena obciąża nas za bardzo. Nawet w pierwszej lidze koszty byłyby za duże” – mówi Steiner. A po drugie: po uniknięciu bankructwa „można by teraz pomyśleć przyszłościowo i na dłuższą metę”. I tutaj Steiner uważa „iż własny stadion będzie punktem przełomowym w formowaniu przyszłości”. Jednak jak ma zostać przebyta droga do własnego stadionu? W zarządzie ‘Lwów’ obrano trzystopniowy plan…
Pierwszym krokiem jest finansowanie. Tutaj dużo będzie zależeć od Hamady Iraki. Ten bankier oraz członek zarządu TSV 1860 ma być odpowiedzialny za pozyskiwanie sponsorów do projektu. Jego spore informacje tutaj mogą odgrywać kluczową rolę.
Drugim krokiem jest lokalizacja. Infrastruktura musi być dostępna, na środku publiczne nikt nie liczy. Tutaj opcją może być zabezpieczonie finansowanie, które pozwoli przeskoczyć niektóre mury.
Trzecim krokiem byłby FC Bayern. Z właścicielami Allianz Areny trzeba byłoby ustalić zerwanie umowy współ-dzierżawy stadionu, która jest ważna do 2025 roku. Tutaj nie powinno być jednak żadnych problemów, co zapowiedział już Uli Hoeness.
Komentarze