Do rozpoczęcia pojedynku 14. kolejki niemieckiej Bundesligi pozostało już niewiele czasu. Dokładnie o 15:30 Bayern podejmie na własnym podwórku Hannover 96.
Serdecznie zapraszamy Was do zapoznania się z opinią i komentarzem Macieja Iwanowa − znającego się na niemieckiej piłce jak mało kto i specjalnie dla naszego serwisu napisał kilka słów na temat najbliższego meczu Bayernu z Hannoverem. Warto podkreślić, że Maciek jest nie tylko oddanym kibicem Bayernu, ale i również sympatyzuje z Hannoverem 96.
Bayern Monachium
Pisać, że Bayern odżył za Heynckesa, to nie napisać nic. Fenomenalna seria zwycięstw zakończona została dopiero w Gladbach, ale nie ma się co stresować – Borussia to najniewygodniejszy rywal dla Bayernu w lidze. Udowodniła to nieraz. Na Allianz Arena przyjeżdża rywal idealny na zapomnienie o ubiegłotygodniowej porażce.
Celem Bayernu będzie wygrana jak najmniejszym nakładem sil – terminarz w lidze jest bardzo korzystny: kolejno Hannover, Eintracht, Kolonia i VfB. Cztery zwycięstwa są naprawdę obowiązkowe. Jednak najważniejszy jest mecz pucharowy z BVB kończący rundę jesienną. To na niego Bayern ma być gotowy w 100%. Jest jeszcze oczywiście mecz Ligi Mistrzów z PSG, ale o ile "Bawarczycy" powinni potraktować go prestiżowo, to jednak nie za wszelka cenę, bo wygrać z katarskim zespołem czterema bramkami to "mission impossible".
Sytuacja kadrowa FCB jest znana, więc tym bardziej Heynckes powinien porotować składem. Sobotnie spotkanie jest wręcz idealne, żeby dać szansę Wriedtowi w większym wymiarze czasu. Rudy i Tolisso też powinni się pojawić. Na miejscu trenera, Vidala zostawiłbym na ławce, bo znając jego temperament, to w starciach z niektórymi graczami Hannoveru może mu znowu zagrzać się głowa i przedwcześnie zakończyć mecz. Zdrowy jest już Thomas Mueller i powinien pojawić się na boisku – idealne spotkanie na powrót do rytmu meczowego.
Taktyka Bayernu też powinna być prosta, bez specjalnego kombinowania. Jak najwięcej akcji lewą stroną, bo prawe skrzydło "Roten" jest słabe. Klaus może i dużo biega, ale ostatnio pożytku z tego było tyle co niewiele. Środek pola będzie opanowany, zwłaszcza przy absencji Schweglera.
REKLAMA
Hannover 96
Bardziej niż sobotnim meczem z mistrzem Niemiec kibiców Hannoveru zajmowała sprawa Horsta Heldta, dyrektora sportowego, który zgłosił chęć odejścia do swojej ukochanej drużyny – 1.FC Koeln, żeby pomoc jej w kryzysowej sytuacji. Po długich rozmowach, wielu oświadczeniach z obu stron stanęło na tym, ze Heldt zostaje w Hannoverze. I to jest największy mecz wygrany przez H96 w ostatnich tygodniach. To Heldt jest architektem tej drużyny, gdyby nie jego doskonale transfery, to nie byłoby tych wyników.
Sama potyczka z Bayernem jest dość jasna – nikt nie oczekuje przecież zwycięstwa, nawet remis traktowany by był jako absolutna sensacja. Ważne, żeby pokazać to co charakterystyczne dla drużyny ze stolicy Niedersachsen – twarda walka i zaangażowanie do końca. Na konferencji prasowej trener Andre Breitenreiter powiedział co naturalne: ''Jesteśmy dalecy od podarowania tego meczu. Jest bardzo możliwe, że go przegramy i to przegramy wysoko, ale jest też możliwość, że zapunktujemy''. Naturalnie kurtuazja, ale bądź co bądź Hannover w tym sezonie to taki Robin Hood Bundesligi – w starciach z najmocniejszymi pokazuje 100% możliwości i albo wygrywa, albo przynajmniej napędza stracha, a już z tymi średniakami osiąga już zgoła odmienne wyniki.
3 mecze bez zwycięstwa z rzędu, ale trudno mówić o jakimkolwiek kryzysie. Forma jest i będzie niestabilna. Z Lipskiem było blisko, a z VFB mogło zacząć się inaczej, gdyby wpadła ekwilibrystyczna piłka w pierwszych minutach. Jedynie mecz rozgrywany w fatalnych warunkach w Bremie ewidentnie nie wyszedł, chociaż tam tez pojawiła się idealna sytuacja na wyrównanie Harnika zaraz po przerwie. Narzekać nie ma co – przed sezonem 19 punktów po 13 kolejkach każdy brałby w ciemno. Pokazać się z dobrej strony w Monachium i skupić się na ważniejszym meczu za tydzień w Berlinie, gdzie warto by już było zdobyć punkt.
REKLAMA
W meczu na pewno nie zagra Pirmin Schwegler, co jest sporym osłabieniem. Kwestia Harnika i Bebou wyjaśni się na krotko przed wyjazdem do Monachium. Na szczęście Salif Sane, hannoverska skała nie do przejścia, w tym sezonie jest zdrowy i napsuje trochę krwi bawarskim graczom. Taktyka na spotkanie będzie prosta – twarda, defensywna gra, za wszelka cenę uniknięcie straty szybkiego gola, gra z kontry i ewentualne staęe fragmenty gry. Breitenreiter widział, ze w ostatnich dwóch meczach szwankowała środkowa strefa i pojawiały się za duże dziury pomiędzy obrońcami a pomocnikami. Interesująco zapowiada się pojedynek Ostrzolka z Kimmichem, bo obrońca Hannoveru ma płuca ze stali i niespożyte siły. Ciekawi mnie tez jak poradzi sobie Lewandowski z Sane – Polak łatwego zadania mieć nie będzie.
Patrząc jedynie na historię – Hannover nie ma żadnych szans na cokolwiek w Monachium. Na 27 spotkań w Bundeslidze aż 24 padły łupem FCB, dwukrotnie oba zespoły dzieliły się punktami i tylko jeden, jedyny raz Hannover wywiózł trzy oczka. Miało to miejsce w listopadzie 2006, kiedy trenerem Bayernu był... Jupp Heynckes.
Co ciekawe tylko 5 zawodników Hannoveru z obecnego składu wie jak smakuje zwycięstwo nad Bayernem, ale tylko Manuel Schmiedebach zaznał tego grając w trykocie 96. Rekordzistą jeśli chodzi o strzelone bramki podczas konfrontacji Bayernu z Hannoverem jest naturalnie Gerd Mueller – 21 goli.
Jeśli Hannover może liczyć na jakąś taryfę ulgową, to tylko ze względu na trenera Breitenreitera. Był zawodnikiem Unterhaching i grał w pewnym pięknym meczu przeciwko Leverkusen. Kibice pamiętają :).
Maciej Iwanow
REKLAMA
Komentarze