Przez cztery dni pobytu piłkarzy Bayernu w Egern-Rottach, codziennie groził im bieg na górę Wallberg. Mordercza wspinaczka, którą Felix Magath aplikował swoim podopiecznym w ostatnich dwóch latach, tym razem nie doszła do skutku. Obóz przygotowawczy zakończył się w czwartek i Bawarczycy wrócili do Monachium bez górskiej wycieczki na koncie.
Na zakończenie obozu trening poprowadził jeszcze raz Werner Leuthard. Trener od przygotowania kondycyjnego przygotował dla zawodników swój słynny już "cyrkiel siły", a także stacje z piłkami lekarskimi i ciężarkami. Każdy piłkarz musiał dwa razy zaliczyć wszystkie ćwiczenia. Po 45 minutach wszyscy gracze bez wyjątku byli zalani potem.
Na dobrej drodze
- Trenowaliśmy bardzo intensywnie i jesteśmy teraz w całkiem miłym nastroju - mówił Magath podsumowując trzy tygodnie przygotowań. - Wprawdzie nie jesteśmy jeszcze w formie ligowej, jednak zostało mamy dwa tygodnie czasu - dodał szkoleniowiec.
Magath podkreśla, że zawodnicy, którzy trenują od początku przygotowań, są już w bardzo dobrej formie. Uczestnicy Mistrzostw Świata stopniowo powracają do treningów i mają nadrobić zaległości w stosunku do reszty. Z urlopów po MŚ wrócili już Lucio i Owen Hargreaves, z których dyspozycji fizycznej Magath jest zadowolony: - Obaj należą do grupy tych piłkarzy, którzy tak czy owak nie mają problemów kondycyjnych.
Brakuje jeszcze pięciu graczy
Dopiero pod koniec tego tygodnia do drużyny wróci ostatnich 5 uczestników zakończonego na początku lipca mundialu. Będą mieli tylko dwa tygodnie, aby odpowiednio przygotować się do sezonu. Także obaj rekonwalescenci - Valerien Ismael i Claudio Pizarro niebawem wznowią treningi.
Magath mimo trudnej sytuacji personalnej pozytywnie ocenia obóz w Egern-Rottach: - Mamy tu świetne warunki i możemy przygotowac się optymalnie.
Rottach dobrą wróżbą
Trener ma jeszcze jeden powód, dla którego uważa, że Egern-Rottach jest najlepszym miejscem do przygotowań dla Bayernu: - Zawsze, kiedy tu byliśmy, odnosiliśmy później sukcesy.
Źródło: www.fcbayern.de
Źródło:
Komentarze