„To dwa wielkie kluby z wielkimi piłkarzami” – powiedział odnośnie finału w Monachium Roberto di Mateo. „To nie ma znaczenia ile oni bramek stracili w ostatnim spotkaniu” – dodaje trener Chelsea.
Zespół z Londynu wygrał w ostatniej kolejce ligowej 2-1 z Blackburn Rovers, które już wcześniej było pewne spadku do niżej klasy rozgrywek. Porażkę Bawarczyków di Mateo śledził osobiście na stadionie Olimpijskim. „To było bardzo interesujące - oglądanie tego spotkania” - stwierdza trener chwaląc nowego jak i starego mistrza Niemiec: „gra Borussi Dortmund robiła wrażenie”. Jeśli chodzi o Bawarczyków to ma on już kilka ciekawych pomysłów. Jakie? – tego nie chciał zdradzić.
Dla niego jak i Chelsea tryumf w Lidze Mistrzów byłby historycznym wyczynem. „Wierzymy w siebie, mamy zawodników i postaramy się przygotować na to spotkanie jak najlepiej” – mówi 41-latek. W finale nie będzie on mógł skorzystać z usług czterech zawieszonych zawodników: szefa obrony Johna Terry oraz Branislava Ivanovica, Raula Meirelesa i Ramiresa. Poza tym pod dużym zankiem zapytania stoi występ Gary’ego Cahilla i Davida Luiza.
Dodatkowo w niedzielnym spotkaniu urazu doznał Florent Malouda, który musiał opuścić boisko. Dziś będzie jasne jak wygląda jego sytuacja przed sobotnim finałowym spotkaniem.
Źródło: tz.de
Komentarze