DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Mane: Pomaganie innym to coś normalnego

fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com

Jedno jest pewne – wraz z transferem Sadio Mane, Bayern pozyskał nie tylko światową gwiazdę futbolu, ale przede wszystkim człowieka o wielkim sercu.

Świadczyć może o tym przede wszystkim to, że nowy nabytek Bayernu jest znany z faktu swojej hojności oraz pomagania rodakom w Senegalu. Wystarczy wspomnieć, że 30-latek buduje szkoły, szpitale oraz wspiera finansowo biedne rodziny w swoim kraju.

REKLAMA

W najnowszym wydaniu tygodnika „Sport Bild”, mogliśmy znaleźć obszerny wywiad z Senegalczykiem, który poruszył wiele kwestii związanych ze swoją karierą i prywatnym życiem. Sadio przyznał, że nie jest kimś, kto pomaga innym na pokaz. Ponadto Mane poruszył temat swoich „umiejętności” kucharskich.

Poniżej możecie znaleźć także inne fragmenty wypowiedzi pomocnika klubu ze stolicy Bawarii. Chętnych zapraszamy do lektury!

Sadio Mane na temat:

…niedawnej wizyty w Senegalu i gry w błocie:

„…Kto nie lubi grać w piłkę z najlepszymi przyjaciółmi w deszczu? (śmieje się) Zawsze miło jest wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło. Grałem na tym samym boisku, na którym byłem w dzieciństwie. To zawsze przywołuje wiele wspomnień. Ważne jest dla mnie, aby nie zapomnieć, skąd pochodzę”.

…filmu, na którym sprząta toalety w meczecie:

„…Tak, znam ten film. Historia, która się za tym kryje, nie jest dla mnie niczym nadzwyczajnym i nie chciałem, aby stała się popularna. Poszedłem do meczetu, żeby się pomodlić. Kiedy skończyłem, zobaczyłem mojego dobrego przyjaciela, który wycierał podłogę. Dla mnie pomaganie mu było czymś zupełnie normalnym”.

REKLAMA

…swojej pomocy w Senegalu:

„…Nie lubię o tym mówić. Nie jestem osobą, która wstaje i mówi: „Zobaczcie, co zrobiłem”. Zawsze chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc. Moja rodzinna wioska jest mała, liczy 2000-3000 mieszkańców. Brakuje tam wielu rzeczy, więc zbudowałem szpital i szkołę. Kiedy dorastasz tam, gdzie ja dorastałem, po prostu chcesz dać coś od siebie”.

…rodziców, którzy chcieli, aby został nauczycielem:

„…Dziś oczywiście zgadzają się ze mną i są ze mnie bardzo dumni. Ale wiem też, że moi rodzice chcieli dla mnie tylko to, co najlepsze. Nie chcieli, żebym tracił czas. Musisz to wiedzieć: Nikt z mojej wioski nie przebył tej drogi przede mną. Powiedziałem im, że wszystko będzie inaczej i że zostanę piłkarzem, który będzie odnosił sukcesy. Teraz moi rodzice są bardzo szczęśliwi”.

…swojego kucharza:

„…Możecie zapytać każdego, kto mnie zna - jestem bardzo kiepskim kucharzem. W czasach mojego dzieciństwa my, chłopcy, nie mieliśmy wstępu do kuchni. Musiałam chodzić do szkoły i pomagać w gospodarstwie. Mężczyźni pracowali poza domem. Dlatego też, niestety, nigdy nie nauczyłem się gotować. Potrafię zrobić sobie tylko owsiankę. Kucharz nie przyjedzie do Monachium. Na razie szukam domu, a może uda mi się w końcu nauczyć się przygotowywać coś zdrowego”.

REKLAMA
Źródło: Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...