Póki co Mario Mandzukic rozegrał cztery spotkania o stawkę dla FC Bayernu, co daje nam 318 minut. Wynik: pięć bramek oraz jedna asysta – to robi wrażenie. Nowy super-Mario dobrze sobie radzi w roli zmiennika Gomeza. Po spotkaniu ze Stuttgartem nie był on w stanie określić w słowach jak dobrze się czuje w Monachium.
Pomimo tego próbował: „jestem szczęśliwy gdy idę na mecz lub na trening. Jestem po prostu szczęśliwy ponieważ gram dla Bayernu. Chcę dalej robić to co do tej pory”. Czyli pewnie również i zdobywać bramki. Mandzukic trochę z dystansem: „mówię zawsze: to czy strzelam bramki nie jest najważniejsze – ważne jest, że dobrze gramy i wygrywamy” – mówi Chorwat, który cieszył się również na spotkanie z Fredi Bobicem.
Dyrektor sportowy VfB Stuttgartu grał w przeszłości wspólnie z ojcem Mandzukica w Ditzingen. „Mogłem z nim porozmawiać w trakcie przerwy. Powiedział mi bym tak nie szalał” – mówi Mario z uśmiechem.
Źródło: tz.de
Komentarze