Kibiców Bayernu Monachium z pewnością cieszy bardzo dobra postawa Roberta Lewandowskiego w minionych kilkunastu dniach, którego gole dały Bawarczykom cenne zwycięstwa. Jednak zarówno działacze jak i fani mistrzów Niemiec mają jeszcze jeden powód do radości, a jest nim Javi Martinez. Po długiej nieobecności Hiszpana w kadrze FCB związanej z poważną kontuzją, były zawodnik Athletic Bilbao znowu jest do dyspozycji swojego rodaka Pepa Guardioli.
To dla tego 27-letniego piłkarza, którego w ostatnich miesiącach nękały urazy, coś fenomenalnego - najpierw 24 minuty przeciwko Darmstadt, następnie cała połowa z Wolfsburgiem i nareszcie 67-minutowy występ w Moguncji. We wszystkich tych spotkaniach na przestrzeni ośmiu dni Bayern wywalczył zwycięstwa, a radości z tego faktu nie potrafił ukryć człowiek, za którego zapłacono 40 mln euro: "Już nie mam problemów z kolanem. Czuję się świetnie, jestem mocny i jestem na dobrej drodze".
Absencja Javiego trwała 13 miesięcy po bardzo groźniej kontuzji kolan, zaś swój pierwszy powrót po leczeniu zanotował pod koniec poprzedniego sezonu w Leverkusen. Dzięki temu, że Martinez jest znowu do dyspozycji Pepa, szkoleniowiec FCB ma ponownie większy wybór jeśli chodzi o zestawienie środkowego bloku obronnego. Ostatnio z przymusu na tej pozycji wystąpił nawet David Alaba. "Z moim kolanem jest wszystko w porządku, mogę nawet wyjść do przodu. Przed nami kolejne trudne tygodnie i może nie będzie tak źle" powiedział Javi.
Z tym, że nie będzie źle to przekonany jest Matthias Sammer. Dyrektor FC Bayern powiedział: "Javi zagrał doskonale. Martinez był zawsze dla nas kluczową postacią, jeśli tylko był zdrowy na tyle, aby pomóc zespołowi". Hiszpan jednak twardo stąpa po ziemi i wie, że nie może pozwolić sobie na skrócenie drogi powrotu do pełnej dyspozycji: "Plan jest taki, aby krok po kroku wracać do pełni formy. Mogę teraz grać około godziny, a to już był bardzo ważny krok" cieszył się Martinez, który dodał na koniec: "Nie jestem jeszcze w optymalnej formie"...
www.tz.de
Komentarze