Boczny obrońca Bayernu Monachium, Philipp Lahm, bez fałszywej skromności mówi o tym, że celem bawarskiego klubu w nadchodzącym sezonie jest triumf w Lidze Mistrzów. Przynajmniej on jest o tym przekonany.
Reprezentant Niemiec wierzy, że Bayern stać w tym roku na
występ w finale Champions League, pomimo tego, że nie doszło do wielkich
wzmocnień od czasu przegranej z Zenitem St. Petersburg w półfinale Pucharu UEFA
– Zdobyłem już dwa razy Mistrzostwo i
Puchar Niemiec, moim celem na przyszłość jest odnieść sukces na arenie
europejskiej – mówi 23-latek – Uważam,
że jest to możliwe w przeciągu następnych lat, jeśli wzmocnimy zespół tam gdzie
wzmocnienia są wymagane. Idziemy w dobrym kierunku, ale potrzeba nam zgrania. Ostatni
zwycięzcy LM to kluby, które krok po kroku osiągały najpierw ćwierćfinał,
półfinał, a wreszcie mogli grać w wielkim finale, oczywiście nie było gwarancji
wygranej. Majowy finał pomiędzy Manchesterem i Chelsea, drużynami, które
przeszły długą drogę w ostatnich latach, ale tylko jedna mogła zabrać trofeum
do domu.
Lahm został także zapytany o swoje aspiracje do opaski
kapitańskiej w przyszłości, po tym jak wykazał się wielką lojalnością i zamiast
wybrać lukratywny transfer do innego klubu, postanowił przedłużyć kontrakt i
został w Bayernie – Media strasznie
rozdmuchały ten temat. Pierwszy raz o funkcję kapitana zostałem zapytany 9
miesięcy temu. Oczywiście myślałem o tym, ale nie wyobrażałem sobie, że nim
zostanę. Teraz mam pewne doświadczenie, grałem w Lidze Mistrzów, regularnie
występuje w reprezentacji narodowej, więc absolutnie ufam, że podołałbym temu
zadaniu. Oliver Kahn był tu
kapitanem przez wiele lat. Był kimś, z którego zdaniem zawsze się liczyłeś. To
wielki zaszczyć kontynuować pracę po nim. Naturalnie byłoby to świetne dla mnie, ponieważ pochodzę z Monachium i w tym
klubie przeszedłem wszystkie etapy mojej edukacji piłkarskiej.
Źródło: goal.com
Komentarze